Ogień na Wiankach, kwiat paproci i “Kwiat Lotosu”
Tuż za nami Noc Świętojańska i wspomnienie poszukiwań kwiatu paproci a już niedługo premiera “Kwiatu Lotosu” Teatru Sztuka Ciała. Obydwa te kwiaty, a ściślej symbolika, która bujnie je obrosła, wiele mówi o kulturach, z których wyrastają. Kupalnocka mocno oddaliła się od słowiańskiego pierwowzoru, choć nie można odmówić Wiankom nad Wisłą ognia – Vito Bambino czy Felicjan Andrzejczak zapewniły porcję energetycznego grania w najlepszym stylu. Nie wiemy czy komuś udało się znaleźć kwiat paproci, choć dopisały fantastyczne i surrealistyczne roślinne postacie Teatru Sztuka Ciała. Na co więc komu jeszcze kwitnąca paproć? W naszej tradycji, wraz z nim szczęściarz miał znajdować dostatek. Kwiat lotosu, dla odmiany, istnieje naprawdę, ale samo szczęście na Wschodzie oznaczać już co innego.
Katarzyna Markowska – współzałożycielka Teatru Sztuka Ciała – tak mówi o ziarnie „Kwiatu Lotosu” które od dawna kiełkowało w jej myślach: Temat mi bliski, trochę wręcz “misyjny” – o tym co to jest szczęście i czy można trochę temu szczęściu pomóc? Ponieważ inspiracją miał być Wschód, zwróciłam twarz w tamtą stronę i dokopałam się do japońskiego konceptu IKIGAI oraz wywiadów z ludźmi z “miasteczka stulatków” na Okinawie. Zapytałam także moich bliskich czy są szczęśliwi i co to dla nich oznacza.
Szczęście to nie skarb ukryty w punkcie oznaczonym na mapie. To droga.
Sam spektakl „Kwiat Lotosu” to także podróż. Przez historie opowiedziane (poza) słowami, przypowieści, doświadczenie ciała, piosenki.
Również muzyka w spektaklu „Kwiat Lotosu”, to równoległa do scenariusza poruszająca opowieść. To autorskie kompozycje i teksty Joanny Płóciennik, aranżowane i wykonywane wspólnie z Grzegorzem Mukanowskim oraz Krzysztofem „Harrym” Włodarczykiem. Lekkość i nieoczywistość wokalu przywodzącego na myśl Tori Amos zestawiona z wielowymiarowym handpanem, motorycznym cajonem i brzmieniem gitary basowej wzbogaca doświadczenie podróży w głąb siebie razem z bohaterkami „Kwiatu Lotosu”. Proste w wyrazie formy, live act, nietuzinkowe połączenia, elementy zaskoczenia tworzą razem kombinację doskonałą, która podbija warstwę wizualno-ruchową spektaklu. Z czym zostaje widz poza wewnętrznym przekonaniem, iż szuka lub znalazł swój “powód do życia”? Ze słowami i melodią dwóch przewodnich utworów „Kintsugi” i „Jesteś”. Bo te zapadają w pamięć i zostają w nas na długo towarzysząc naszej codzienności.
W życiu pękniesz nie raz
Sztuka te blizny pięknie wypełnić znaczeniem
Szanować każdy złoty ślad.
“Kwiat Lotosu” to miękkość, ciepło, zachęta do odwagi w popełnianiu błędów, które pomagają nam wzrastać. To spektakl dla wszystkich z nas i o każdym z nas. Bo szczęście jest znacznie bliżej niż mogłoby nam się wydawać.
Pomysł – Katarzyna Markowska
Reżyseria – Joanna Płóciennik
Występują: Katarzyna Markowska, Joanna Płóciennik, Grzegorz Mukanowski, Krzysztof Włodarczyk