Odrzucona w "Sanatorium miłości", zakochana po programie! "Szczęście szukało mnie"

swiatseriali.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Nie zawsze miłość rodzi się na ekranie! Grażyna z Krzczonowic, uczestniczka ostatniej edycji "Sanatorium miłości", która nie znalazła partnera w programie, dziś promienieje szczęściem. Jak ujawniła, jej serce skradł Kazimierz, który poznał ją... dzięki telewizji!


Już kilka miesięcy temu pożegnaliśmy 7. edycję programu "Sanatorium miłości". Jedną z uczestniczek tegorocznego turnusu była Grażyna z Krzczonowic, która przed programem mieszkała samotnie, do towarzystwa mając kota i psa. Od kilku lat jest wdową. Nie brakowało jej jednak zajęć, dorabiała sobie do emerytury, a także udzielała się w kole gospodyń wiejskich, uczęszczała na aerobik i basen.
W programie była zainteresowana bliższą relacja z Bogdanem, który w ocenie widzów źle potraktował kobietę. Początkowo zabrał ją na romantyczną randkę, jednak już następnego dnia senior wyraził zainteresowanie inną uczestniczką programu. Pani Grażyna nie kryła żalu, a Bogdan stwierdził, iż wyznanie przy wszystkich było ze strony Grażyny "aktem desperacji". Pozostali uczestnicy byli jednak poruszeni jej słowami. Reklama


Grażyna do końca programu nie znalazła swojej miłości. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, iż ulokowała swoje uczucia.


"Sanatorium miłości": Grażyna znalazła bratnią duszę?


W niedawnym wywiadzie dla TVP uczestniczka zdradziła, iż jej wybranek ma na imię Kazimierz i poznali się trochę dzięki telewizji. Jak się okazuje, mężczyzna oglądał "Sanatorium miłości" i zwrócił szczególną uwagę na Grażynę. Postanowił się z nią skontaktować.
Grażyna przebywała wtedy w Holandii - pracowała, ale postanowiła sprawdzić, kto zabiega o jej uwagę.
"On chciał już mnie wcześniej zabrać z Holandii, ale ja musiałam się wywiązać z umowy. Pracować do urlopu. Ale już koniec. Kazimierz powiedział mi, iż ja nie muszę pracować, bo on mnie utrzyma" - wyjaśniła kobieta.
Choć na początku uczestniczka programu podchodziła do tej znajomości z rezerwą, teraz dużo czasu spędza z Kazimierzem z Lublina, a choćby planują wspólne wakacje. Grażyna patrzy w przyszłość z nadzieją.
"Jestem szczęśliwa, bo oboje jesteśmy za sobą. Ciągnie jedno do drugiego, oj ciągnie. Jedno o drugim stale myśli. A teraz jesteśmy razem. Szczęście szukało mnie i znalazło. Jestem zakochana".
Wygląda na to, iż magia "Sanatorium miłości" działa czasem choćby po oficjalnym zakończeniu programu! Życzymy szczęścia zakochanym!
Idź do oryginalnego materiału