"Oddaj ją": Ten film jest wybitny. Zadowoli wszystkich miłośników horrorów

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Danny i Michael Philippou zachwycili dwa lata temu swoim debiutem "Mów do mnie". Teraz podnieśli poprzeczkę jeszcze wyżej. "Oddaj ją" to bezwzględna wiwisekcja tkwiącego w horrorze skrzywdzonego umysłu. Wybitna Sally Hawkins pokazuje, iż groza nie musi kryć się w ciemnym kącie pokoju. Groza kryje się w smutku i cierpieniu.


Bracia Philippou na drodze do wybitności


Australijscy bliźniacy w poprzednim filmie opowiadali o nastolatkach, którzy na imprezach przywołują duchy, sprowadzane do ich świata dzięki tajemniczej ręki. "Mów do mnie" pod maską typowo halloweenowego horroru na serio dotykał tematu traumy i żałoby. "Oddaj ją" (lepszy jest oryginalny tytuł - "Bring Her Back", czyli "sprowadź ją z powrotem") eksploruje temat żałoby jeszcze mocniej i w jeszcze dojrzalszy sposób. Kto by się spodziewał, iż wyrośli z youtubowego parodystycznego kanału RackaRacka 32-letni bliźniacy staną się takimi przenikliwymi filmowymi egzorcystami najgłębiej ukrytych ludzkich demonów. W świecie horroru, który na każdym kroku dziś przedawkowuje meta poziom, trywializując przy tym grozę, jest to wielka przewaga. Bracia są na drodze do wybitności w tym gatunku.Reklama
Andy (Billy Barratt) i Piper (Sora Wong) w jednej chwili tracą cały poukładany (?) świat. Znajdują zwłoki ojca pod prysznicem i trafiają pod opiekę zastępczej matki Laury (Sally Hawkins). Andy niebawem będzie pełnoletni i chce przejąć opiekę nad przyrodnią i niewidomą siostrą, w czym pomóc ma Laura. Kobieta przez dwie dekady pracowała jako dziecięcy psycholog i pracownik socjalny, więc zdaje się być idealną opiekunką dla rodzeństwa. Sama straciła w tragicznych okolicznościach córkę i wychowuje 10-letniego chłopca Olivera (Jonah Wren Phillips). Za uśmiechem Laury i milczeniem Olivera kryje się jednak coś bardzo złowieszczego. Demonicznego? To zbyt prosty trop.


Otwarcie jakich wiele w kinie grozy? Podobnie jest przecież w "Mów do mnie", w którym infantylne nastolatki wywołują duchy, potem nie chcące opuścić ich świata. Bracia Philippou rozstawiają figury w znany fanom gatunku sposób, by jednak prędko poprowadzić partię gry w niespodziewanych kierunkach. Niespodziewanych nie gatunkowo (krew leje się strumieniami, upiorność dzieci objawia się w ich spojrzeniu, w rogu pokoju coś się rusza, a duchy przychodzą we śnie), ale psychologicznie. Twórcy wiarygodnie i inteligentnie budują konflikt między niepotrafiącym przetrawić żałoby i wchodzącym w dorosłość Andym oraz (literalnie) przeraźliwie przyjazną Laurą. W środku jest dusza nastoletniej Piper, o którą rozgrywa się bój. Dziewczyna jest niewidoma, ale w pewnym momencie to ona będzie musiała dojrzeć, co rzeczywiście się dzieje w tym domu na spokojnych przedmieściach Adelaide w południowej Australii. Niemniej ważna jest historia upiornego Oliviera, zwiastującego rychłe nadejście demonicznego zła. To on niesie ze sobą klucz do otwarcia drzwi zarówno do wolności, jak i kolejnego kręgu piekła.


Wybitna rola Sally Hawkins


Sally Hawkins tworzy rolę wybitną, którą można porównać z matczynymi postaciami Piper Laurie w "Carrie" i Betsy Palmer w "Piątek trzynastego", ale przede wszystkim jest to kreacja na miarę Kathy Bates w "Misery". Za przyjaznym uśmiechem i delikatnością Laury kryje się diaboliczność, ale wcale nie komiksowa i jednowymiarowa. Od czasu innej pani Bates z pewnego słynnego motelu, kierowanego przez Normana, przebiegłe matczyne zło jest stałym elementem kina grozy, ale australijscy bliźniacy nastrzykują je przeraźliwym smutkiem. Hawkins perfekcyjnie wyciąga smutek i najgorszy matczyny ból powodując, iż nie jesteśmy w stanie wyłącznie nienawidzić jej postaci. Nie jest to uczłowieczanie zła i moralne relatywizowanie, ale dojrzałe spojrzenie na pogruchotaną i pękniętą duszę, która dała się pochłonąć złu. W imię miłości.


Bracia najwidoczniej oswajają też własne lęki, po raz kolejny drążąc wątek ratowania zagrożonego rodzeństwa i poświęcenia. W "Mów do mnie" było to poświęcenie siostrzane. Teraz jest braterskie. Są przy tym rasowymi twórcami krwawego horroru i choćby ja (fan body horroru i najbardziej perwersyjnego włoskiego gore) odwróciłem raz wzrok. Uważajcie na nóż w kuchni. Philippou znają więc prawidła gatunku i zadowolą miłośników krwawej jatki, i jednocześnie nie rozczarują tych, którzy w kinie grozy szukają psychologicznego dna, do tego sprawnie łącząc je z metafizycznym symbolem wody. Tam zawsze spotyka się zło i dobro. Kogo tym razem obmyje?
9/10


"Oddaj ją", reż. Danny Philippou, Michael Philippou, USA, AUstralia 2025, dystrybutor: UIP, premiera kinowa: 1 sierpnia 2025 roku.
Idź do oryginalnego materiału