46 lat temu, 16 października 1978 roku Polka weszła na szczyt najwyższej góry świata i zapisała się złotymi zgłoskami w historii światowego himalaizmu.
Do kin wchodzi właśnie film dokumentalny o pierwszej Europejce i Polce na Mount Everest. Obraz wyreżyserowała alpinistka i podróżniczka Eliza Kubarska, która była gościem Beaty Jewiarz w audycji „W rytmie kultury”.
– Co się wydarzyło, iż taka kobieta, która miała tak niesamowite osiągnięcia, o ile chodzi o góry, kobieta bardzo dobrze wykształcona, matematyczka, wydawałoby się, iż miała wszystko, żeby mieć życie spełnione i szczęśliwe, a na koniec jest bardzo samotna – mówiła.
Kubarska podkreśliła, iż Rutkiewicz była niekwestionowaną liderką.
– Wanda odkryła po tym Evereście, iż coś się zmieniło. Mówiła to tym choćby w jakiejś audycji radiowej, a ja użyłam tych słów w filmie, iż nagle zauważyła, iż niektórzy męscy partnerzy są zaniepokojeni kobietą na wyprawie. Oni są do tego nieprzyzwyczajeni zupełnie, szczególnie w tamtym czasie, a kobiet całkowicie samodzielnie działających w górach adekwatnie nie było – zauważyła reżyserka.
Wanda Rutkiewicz była jedną z najwybitniejszych światowych himalaistek. Zaginęła w maju 1992 roku podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę – najwyższy szczyt Indii i drugi co do wysokości szczy w Himalajach (8586 m n.p.m.).
Być może niektórym ludziom te parę sekund, które przeżyją gdzieś tam w górach, temu życiu nada sens.