Ochłapy – Strzępy

nowamuzyka.pl 2 tygodni temu

Wybrali drogę trudniejszą.

Zdarza się tak, iż nazwa zespołu idealnie pasuje do tytułu płyty. Polska formacja Ochłapy wydała album zatytułowany „Strzępy” – to zdanie jest samograjem. Jeszcze ładniej zespół pisze o sobie: „Poznański zespół post rockowy męczący publiczność długimi utworami”. Nie zostawiają wiele do dodania, zdradzając dystans do proponowanej przez siebie muzyki, która jednak jest pozbawiona poczucia humoru, co akurat w tym przypadku jest dobre. Celem uzupełnienia i niejako skompletowania powyższej historii należy podkreślić, iż całość materiału nagrano w Studiu Cierpienie.

Tam właśnie powstały solidne trzy utwory o post-rockowym rodowodzie. Żeby dobrze grać post-rocka, to wypada mieć skład wieloosobowy, a już najlepiej jak instrumentarium powiększone o niecodzienny element w układzie jest. Oba wymagania Ochłapy spełniają. Otóż skład prezentuje się następująco: Michał Pasternacki, Kacper Sikora, Artur Iwiński, Wiktoria Różycka i Tomasz Sękowski, a instrumentem wyróżniającym jest wiolonczela, na które gra Różycka. Sporo przedstawiania, a to dlatego, iż z debiutem do czynienia mamy.

Słuchając po raz kolejny ich płyty zadawałem sobie pytanie: dlaczego mi się podoba? Tropy są czytelne, więc porzucę myśl o ich wymienieniu i skupię się na tym, iż inteligentni gracze tu są, a ich inteligencja polega na tym, iż mogli przecież nagrać mroczną i posępną płytę o jednostajnym natężeniu, a wybrali drogę trudniejszą, gdyż postanowili swoje utwory wyposażyć w zrywność, miejscami nieoczekiwaną lekkość („KKGB”) i dopieszczając je nieprzesadnie. Wątki w ciągu trwania jednego utworu zmieniają się i tak ciężkości nie brakuje, hałasu również, ale znajdziecie także melodię.

Charakter utworów do spontanicznych zaliczyłbym, o czym świadczyć może przełamanie w zamykającym „Widzę Wieżę”, gdzie powtarzający się motyw zrywa się do żwawszego biegu. Najbardziej podoba mi się filmowy i okazały „Iquitos” z bardzo dobrym początkiem. adekwatnie on ustawia cały album, także czasem trwania (aż szesnaście minut). „Strzępy” należą do grona przypadków, iż wchłanianie płyty następuje praktycznie z marszu. kilka mi trzeba było, żeby wsłuchiwać się w utwory i szukać w nich nieoczywistości. Rzekłbym, iż to rzetelne dzieło zaostrzające apetyt na dalsze poczynania grupy.

Opus Elefantum | 2025


Bandcamp: https://opuselefantum.bandcamp.com/album/strz-py
FB: https://www.facebook.com/profile.php?id=61560302493258
FB Opus: https://www.facebook.com/opuselefantum


Idź do oryginalnego materiału