Oburzona wdowa po Ciechowskim wydała oświadczenie. Zdradza, czym się zajmuje. "Nie wstydzę się"

gazeta.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Oburzona wdowa po Ciechowskim wydała oświadczenie. Zdradza, czym się zajmuje. 'Nie wstydzę się' fot. Robert Gorecki / Agencja Gazeta


Wdowa po Grzegorzu Ciechowskim Anna Skrobiszewska jest oburzona słowami prawnika jej pasierbicy odnośnie jej życia z tantiem po mężu. Z tej okazji zamieściła oświadczenie, w którym pada wiele gorzkich słów.
Grzegorz Ciechowski zmarł 22 grudnia 2001 roku. Osierocił czworo dzieci: Weronikę Ciechowską, Bruno Ciechowskiego, Helenę Ciechowską i Józefinę Ciechowską. Weronika to owoc miłości jego i Małgorzaty Potockiej, pozostała trójka pochodzi ze związku z Anną Ciechowską, w tej chwili po drugim mężu Skrobiszewską. Skrobiszewska jest w tej chwili zaangażowana w dwa procesy sądowe: jeden z Weroniką Ciechowską, a drugi z członkami zespołu Republika.
REKLAMA


Zobacz wideo Krzysztof Zalewski o kawałku "Z głowy": Założenie było takie, iż ludzie powiedzą – poj***ło tego typa


Wdowa po Ciechowskim myje toalety. Walczy o pieniądze z pasierbicą
Weronika Ciechowska walczy o majątek po ojcu, który zapisał go Annie Skrobiszewskiej. Niedawno panie spotkały się w sądzie. Córka Ciechowskiego, która dostała zachowek, walczy o 400 tys. zł rocznie z tantiem po zmarłym ojcu. Niedawno prawnik Ciechowskiej powiedział "Faktowi" iż podczas ostatniej rozprawy Skrobiszewska przyznała, iż przez 20 lat wypłacono w sumie ok. osiem mln zł z tytułu praw autorskich po zmarłym mężu. Skrobiszewska uważa, iż cały proces i publiczne wypowiedzi mają na celu nastawienie opinii publicznej przeciwko niej. Dlatego wystosowała oświadczenie, które przysłał w jej imieniu do "Faktu" mąż Wojciech. Opublikowała je też na swoim Facebooku.


Oto prawda na temat procesu wytoczonego mi przez Weronikę Ciechowską. Proces, który powinien rozgrywać się na sali sądowej, rozgrywa się na forum publicznym, bo pełnomocnik Weroniki ma na celu nastawianie sądu i opinii publicznej przeciwko mnie. Nie padły w sądzie cytowane przez niego stwierdzenia, iż nie pracuję i nigdy nie pracowałam. [...] Stworzyłam dom pełen miłości, ciepła i bezpieczeństwa, dzięki czemu nasze dzieci są skromnymi i uczciwymi ludźmi. Mieliśmy z Grzegorzem plan na ich wychowanie, którego trzymam się do dziś


— oświadczyła Skrobiszewska.
Nie zapomniała wspomnieć, iż nie żyje za pieniądze Ciechowskiego. Napisała, czym się zajmuje. "[...] Wspomnę więc, iż dodatkowo od 2008 r. prowadzę działalność gospodarczą. Kupiłam na kredyt (a nie z pieniędzy mojego zmarłego męża Grzegorza Ciechowskiego) domy, które od zera przekształciłam w pensjonaty. Osobiście myję w nich toalety i przygotowuję pokoje dla naszych gości. Moja działalność cieszy się renomą, a pan pełnomocnik może kiedyś mnie odwiedzić i zobaczyć jak tu nic nie robię. Nie wstydzę się swojej pracy" — podała.


Skrobiszewska oskarżyła Małgorzatę Potocką i jej starszą córkę o stronnicze zeznania. Oto co powiedziała
Anna Skrobiszewska była nianią małej Weroniki, zanim została drugą żoną Grzegorza Ciechowskiego. Zatrudniała ją sama Małgorzata Potocka. Skrobiszewska oskarża teraz ją i jej starszą córkę Matyldę o stronnicze zeznania. "W procesie zeznają przeciwko mnie osoby, których Grzegorz nie lubił (jak Małgorzata Potocka i jej córka Matylda, której Grzegorz nie potrafił zapomnieć kłamstw potwierdzających słowa jej matki o zniszczeniu jego studia nagrań) oraz te, które nie mogą pogodzić się z faktem, iż przejrzałam i ucięłam krzywdzące mechanizmy panujące wśród byłych przyjaciół Grzegorza, a także w mojej rodzinie" — czytamy.
Idź do oryginalnego materiału