Obejrzeliście już "Heweliusza"? Oto podobne seriale katastroficzne, które wciągną was po hicie Netfliksa

serialowa.pl 1 godzina temu

Macie za sobą wszystkie odcinki serialu „Heweliusz” i nie wiecie, co oglądać dalej? Zachęcamy was do zapoznania się z podobnymi serialami z poprzednich lat, które mogły wam umknąć.

Co oglądać po serialu „Heweliusz„? Przedstawiamy wam pięć podobnych seriali, które powinny was zainteresować, jeżeli polska superprodukcja Netfliksa przypadła wam do gustu. Na naszej liście znajdziecie zarówno rodzime propozycje, jak i zagraniczne tytuły sprzed lat, o których mogliście wcześniej nie usłyszeć.

Heweliusz – podobne seriale. Oto co warto obejrzeć

Wielka woda – serial dostępny na Netfliksie

„Wielka woda” (Fot. Netflix)

Poprzedni miniserial Netfliksa wyreżyserowany przez Jana Holoubka i napisany przez Kaspra Bajona to dość oczywisty wybór, niemniej jednak trudno odmówić hitowej „Wielkiej wodzie„, iż ta dosłownie i w przenośni umożliwiła wpłynięcie „Heweliusza” do oferty streamingowego giganta. Cenioną produkcję sprzed trzech lat, która przybliżyła widzom kulisy powodzi tysiąclecia z 1997 roku, można potraktować jako swego rodzaju wstęp do epickiego „Heweliusza”, ale i jeszcze jeden przykład wzorowego serialu katastroficznego.

Holoubek i Bajon (wsparci talentami Bartłomieja Ignaciuka i Kingi Krzemińskiej) podobnie jak w nowym serialu celnie opisują przyczyny i skutki tego, co doprowadziło do wodnej katastrofy na Dolnym Śląsku. To w tej samej mierze projekt opisujący dramatyczny przebieg powodzi, co dogłębna analiza niewydolności systemu i ludzkich błędów, które doprowadziły do tragicznych rezultatów pochłaniających nie tylko życie, ale i wielkie straty finansowe. jeżeli z jakiegoś powodu jeszcze nie widzieliście 6-odcinkowej „Wielkiej wody”, to teraz jest ku temu świetna okazja.

Czarnobyl – serial dostępny na HBO Max

„Czarnobyl” (Fot. HBO)

Oto kolejny miniserial, bez którego „Heweliusz” najpewniej w ogóle by nie powstał. Rozgłos, jaki „Czarnobyl” zyskał przy okazji premiery przed sześcioma laty, uszedł uwadze niewielu, niemniej każda okazja jest dobra, by przypomnieć o tym arcydziele HBO. Liczący pięć odcinków projekt autorstwa Craiga Mazina („The Last of Us”) traktuje się dziś jako niedościgniony wzór dla seriali katastroficznych, które usiłują uchwycić problem danego wydarzenia w jak najszerszym stopniu.

Serial przedstawia fabularyzowaną historię katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej z 1986 roku, przybliżając widzom perspektywę zarówno kluczowych jednostek odpowiedzialnych za tragiczny wypadek, jak i zwykłych ludzi dotkniętych koszmarem, który trwa w tym miejscu po dziś dzień. Każdy kolejny tytuł pretendujący do miana „katastroficznego” od 2019 roku porównuje się do „Czarnobyla” i w przypadku „Heweliusza” nie było inaczej. Holoubek i Bajon zawdzięczają temu projektowi najwięcej. I nic dziwnego, bo jest to pozycja obowiązkowa. dla wszystkich.

Operacja ratunkowa w tajlandzkiej jaskini – serial dostępny na Netfliksie

„Operacja ratunkowa w tajlandzkiej jaskini” (Fot. Netflix)

Seriali katastroficznych w ostatnich latach nie brakowało i niektóre z nich powstały dzięki Netfliksowi. Przykładem, który warto przytoczyć, jest licząca sześć odcinków „Operacja ratunkowa w tajlandzkiej jaskini„, która została zainspirowana pamiętnym wydarzeniem z 2018 roku, kiedy to tajska młodzieżowa drużyna piłkarska została uwięziona w jaskini Tham Luang. Brawurowa akcja ratunkowa, dzięki której życie straciła wyłącznie jedna osoba, stała się tłem wydarzeń dla serialu, który od trzech lat możecie oglądać na Netfliksie.

„Operacja ratunkowa w tajlandzkiej jaskini” kładzie nacisk na ludzkiej odwadze i sile współpracy, oferując widzom ton nieco bardziej wzniosły i zdecydowanie bardziej pozytywny, niż wyżej wymienione tytuły. Serial pokazuje, jak globalna społeczność potrafi zjednoczyć się w obliczu katastrofy, gdzie stawką jest życie dzieci uwięzionych w zalanej jaskini. Po ciężarze „Heweliusza” ten projekt może równie dobrze posłużyć wam jako swego rodzaju katharsis.

Terror – serial do kupienia na Prime Video

„Terror” (Fot. AMC)

Powracając do klimatów morskich, nie sposób jest nie wspomnieć o 1. sezonie serialu „Terror„. Produkcja w 2018 roku przeraziła widzów mrożącą krew w żyłach ekspedycją Królewskiej Marynarki Wojennej, która wybrała się podróż w poszukiwaniu Przejścia Północno-Zachodniego. Luźna adaptacja powieści o tym samym tytule autorstwa Dana Simmonsa to bardziej mroczny dreszczowiec, aniżeli pełnoprawny serial katastroficzny, ale cenionej produkcji nie można odmówić elementów, które składają się na jego gatunkowe prawidła.

„Terror” świetnie łączy elementy survival horroru z nadprzyrodzoną grozą, a oprócz tego stanowi przykład doskonałej oprawy audiowizualną, której kilka dekad wcześniej w telewizji w ogóle byśmy nie uświadczyli. Podobnie jak „Heweliusz” – choć w zupełnie inny sposób – serial przybliża nam nie tylko niejednoznaczną historię sięgającą prawdziwych wydarzeń, ale i dojrzałe portrety psychologiczne postaci zmagających się z ekstremalnymi warunkami i nieznanym zagrożeniem.

Kierunek: Noc – serial dostępny na Netfliksie

„Kierunek: Noc” (Fot. Netflix)

Listę zakończmy serialem, któremu pod względem umiejscowienia akcji jest do „Heweliusza” najbliżej. W ofercie Netfliksa znajdziecie bowiem „Kierunek: Noc” – katastroficzny projekt na pograniczu thrillera i science fiction, którego źródeł możemy upatrywać w powieści Jacka Dukaja pt. „Starość aksolotla”. Licząca dwa sezony belgijska produkcja opowiada historię grupy pasażerów nocnego lotu, którzy walczą o życie w obliczu zbliżającej się katastrofy słonecznej.

Otóż w fabularnym założeniu serialu słońce zaczyna wytwarzać śmiertelne dla ludzi promieniowanie. Ludzie znajdujący się w samolocie postanawiają obrać kurs na zachód, chcąc w ten sposób pozostać w mroku. Na przestrzeni odcinków obserwujemy losy osób reprezentujących różne środowiska, pokolenia i języki. Wszyscy mają jednak jeden cel – przetrwać. To zdecydowanie najbardziej fantazyjna propozycja z listy, niemniej solidne napięcie i klaustrofobiczny klimat mogą przypaść wam do gustu. Podobnie jak Borys Szyc, który pojawia się w jednej z ról.

Idź do oryginalnego materiału