"The Conjuring: Last Rites", film zapowiadany jako finałowa odsłona cyklu Obecność, trafi na ekrany jeszcze w tym roku. Wygląda jednak na to, iż producenci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Jaką przyszłość dla uniwersum zaplanowali?
New Line Cinema chce zmienić "Obecność" w uniwersum na wzór MCU. Tak przynajmniej wynika ze słów Richarda Brennera, dyrektora handlowego studia. W rozmowie z The Hollywood Reporter zapowiedział on, iż "Last Rites" to adekwatnie dopiero początek – zakończenie pierwszej fazy. Brenner chwalił się, iż aktualne efekty pracy nad filmem już przechodzą ich najśmielsze oczekiwania.
A iż jest to zamknięcie tego, co nazywamy pierwszą fazą, mamy nadzieję, iż uda nam się zrobić znacznie więcej. Faza druga pozostało na etapie ustaleń – zapowiedział.
Szczegóły fabuły "The Conjuring: Last Rites" trzymane są w tajemnicy. Poza Patrickiem Wilsonem i Verą Farmigą na ekranie zobaczymy też Mię Tomlinson i Bena Hardy'ego. Scenariusz napisał znany z "Obecności 2" i "Obecności 3" David Leslie Johnson-McGoldrick. Reżyseruje Michael Chaves, którego fani franczyzy z pewnością pamiętają z poprzedniej odsłony cyklu, noszącej tytuł "Na rozkaz diabła", oraz zaliczanych do uniwersum "Obecności" filmów "Topielisko: Klątwa La Llorony" i "Zakonnica 2". Wśród producentów znajdują się James Wan i Peter Safran.
Premiera zaplanowana jest na 5 września 2025 roku.
Film "Obecność: Na rozkaz diabła" trafił na ekrany w 2021 roku. Do swoich ról powrócili w nim Patrick Wilson i Vera Farmiga, czyli ekranowe małżeństwo Eda i Lorraine Warrenów. Zobaczcie zwiastun:
"Obecność 3: Na rozkaz diabła" to budząca grozę historia przerażającego morderstwa i nieznanych złych mocy. Wstrząsnęła ona choćby doświadczonymi badaczami spraw paranormalnych Edem i Lorraine Warrenami. Ten jeden z najbardziej zdumiewających przypadków w ich karierze zaczyna się od walki o duszę młodego chłopca. niedługo małżeństwo staje w obliczu czegoś, z czym jeszcze nie miało do czynienia. Dochodzi do bezprecedensowego procesu. Po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych podejrzany o morderstwo broni się, twierdząc, iż był opętany przez demona.
"Obecność" jak MCU? "Last Rites" to zakończenie pierwszej fazy
New Line Cinema chce zmienić "Obecność" w uniwersum na wzór MCU. Tak przynajmniej wynika ze słów Richarda Brennera, dyrektora handlowego studia. W rozmowie z The Hollywood Reporter zapowiedział on, iż "Last Rites" to adekwatnie dopiero początek – zakończenie pierwszej fazy. Brenner chwalił się, iż aktualne efekty pracy nad filmem już przechodzą ich najśmielsze oczekiwania.
A iż jest to zamknięcie tego, co nazywamy pierwszą fazą, mamy nadzieję, iż uda nam się zrobić znacznie więcej. Faza druga pozostało na etapie ustaleń – zapowiedział.
Reżyser Michael Chaves podczas światowej premiery "Klątwy La Llorony"
Szczegóły fabuły "The Conjuring: Last Rites" trzymane są w tajemnicy. Poza Patrickiem Wilsonem i Verą Farmigą na ekranie zobaczymy też Mię Tomlinson i Bena Hardy'ego. Scenariusz napisał znany z "Obecności 2" i "Obecności 3" David Leslie Johnson-McGoldrick. Reżyseruje Michael Chaves, którego fani franczyzy z pewnością pamiętają z poprzedniej odsłony cyklu, noszącej tytuł "Na rozkaz diabła", oraz zaliczanych do uniwersum "Obecności" filmów "Topielisko: Klątwa La Llorony" i "Zakonnica 2". Wśród producentów znajdują się James Wan i Peter Safran.
Premiera zaplanowana jest na 5 września 2025 roku.
O czym opowiada "Obecność 3: Na rozkaz diabła"? Zobacz zwiastun
Film "Obecność: Na rozkaz diabła" trafił na ekrany w 2021 roku. Do swoich ról powrócili w nim Patrick Wilson i Vera Farmiga, czyli ekranowe małżeństwo Eda i Lorraine Warrenów. Zobaczcie zwiastun:

"Obecność 3: Na rozkaz diabła" to budząca grozę historia przerażającego morderstwa i nieznanych złych mocy. Wstrząsnęła ona choćby doświadczonymi badaczami spraw paranormalnych Edem i Lorraine Warrenami. Ten jeden z najbardziej zdumiewających przypadków w ich karierze zaczyna się od walki o duszę młodego chłopca. niedługo małżeństwo staje w obliczu czegoś, z czym jeszcze nie miało do czynienia. Dochodzi do bezprecedensowego procesu. Po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych podejrzany o morderstwo broni się, twierdząc, iż był opętany przez demona.