Nie chcę rozpisywać się o tym, iż wchodząc do lasu czuję
się jeszcze lepiej niż przedtem (a tak właśnie jest), co mogłoby może niektórych
Czytelników nużyć.
Każdy ma (bowiem) prawo żyć jak chce i mnie nic do
tego.
Mogę za to zamieszczać pisanie innych, z którymi to
opisami się utożsamiam. I generalna refleksja: nie możemy trwać jedynie we
wdechu, po nim musi być wydech.
Po okresie pobytu w kamiennych wąwozach miejskich
ulic – czas w lesie odbieram jako lekarstwo.
"O
lesie
Co to znaczy znaleźć się bliżej natury? Znaczy to
dalej od fabryk, od spalin, zatrutej wody, zatłoczonych ulic, hałasu. Ale także
(a czasem przede wszystkim) znaczy to: - dalej od podłości, od kłamstwa i jego
rzeczników, od tych, którzy chcą cię poniżyć i zniszczyć. o ile jestem sam w
lesie, nie może spotkać mnie żadna podłość, nie mogę usłyszeć kłamstwa ani
świstu bata".