O Kamilu, który patrzy rękami

klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com 5 dni temu
To nie jest książka idealna, ale jedyna jaką znam dla dzieci o niewidomym dziecku. Dziecku, które jest szczęśliwe, ma wspierającą rodzinę* i bardzo niewielu rzeczy się boi. Dialogi są trochę nierzeczywiste, za to często zabawne. Czas poza czasem, bo niby relacje międzyludzkie jak w latach sześćdziesiątych, ale technologia nam współczesna. Ilustracje Joanny Rusinek cudownie lekkie i żartobliwe.

Ciekawi mnie tylko, jak odebrałyby tę opowieść niewidome dzieci, a jak ich rodzice, widzący lub nie. Mój Drugorodny bawił się świetnie.

Gdyby ktoś chciał przeczytać reportaż skierowany do dzieci, a nie o dzieciach, to polecam "Jedno oko na Maroko" Tomasza Kwaśniewskiego i Anny Bedyńskiej. Nasz domowy niekwestionowany hit, czytany wielokrotnie obu dzieciom.

*Oprócz cioci Helenki, która wspiera jak taran, jeńców nie uznając

Info dla osób niewidomych: okładka "Kamila..." utrzymana jest trzech dominujących kolorach i jednym uzupełniającym. Kamil w ciemnych okularach stoi w tramwaju czy autobusie, trzymając się jedną ręką słupka. Jest narysowany czarną kreską, a jedyny akcent kolorystyczny to zielone krótkie spodenki. Ścianka obok niego jest czarna, a na niej tytuł książki wypisany na żółto. Żółta jest też mniejsza ścianka obok. Reszta jest biała. Całość jest dość umowna. Pokazuje tylko tyle, byśmy skupili się na temacie książki.
Idź do oryginalnego materiału