Nurkuje w ściekach, by chronić miasto przed powodzią. Cichy bohater z Meksyku

lukamaro.pl 4 godzin temu

W kanałach pod Miastem Meksyk panuje absolutna ciemność. Woda jest gęsta, toksyczna i pełna odpadów. W takich warunkach od 42 lat pracuje Julio César Cu Cámara — jedyny na świecie nurek ściekowy. To człowiek, który dosłownie zanurza się w nieczystościach, by chronić swoje miasto przed powodzią.

Julio rozpoczął swoją niezwykłą pracę w 1983 roku, zaledwie kilka miesięcy po tym, jak powstał specjalny zespół nurków miejskich Mexico City Water (Sacmex). Miał zostać tam tylko na kilka miesięcy — został na ponad cztery dekady.

FOTO: TOMÁS PÉREZ DE LA CRUZ/CUARTOSCURO.COM

Dziś ma na koncie tysiące zejść do kanałów. W kompletnym mroku, bez jakiejkolwiek widoczności, polega wyłącznie na dotyku. W szczelnym, ciężkim skafandrze, ważącym ponad 50 kilogramów, schodzi na głębokość od 5 do 7 metrów, by udrażniać zatkane rury, usuwać odpady i zapobiegać miejskim powodziom. Każde zejście trwa od kilkudziesięciu minut do kilku godzin.

Pracuję całkowicie na ślepo. Nic nie widać. Muszę wszystkiego dotykać, czuć, aż znajdę miejsce, gdzie trzeba działać” – mówi Julio.

W swojej pracy Cu Cámara natknął się na rzeczy, które większość ludzi wolałaby zapomnieć. Znalazł kilkanaście ludzkich ciał, tysiące martwych zwierząt i niezliczone tony śmieci oraz chemikaliów.

Trzeba być stukniętym, żeby tu schodzić… Ale ktoś to musi robić” – mówi z uśmiechem.

FOTO: TOMÁS PÉREZ DE LA CRUZ/CUARTOSCURO.COM

Julio nigdy nie pracuje sam. Na powierzchni zawsze czeka na niego dwóch ludzi – Agustín Chávez i Jesús Hernández – którzy przez specjalny system łączności i przewód doprowadzający powietrze czuwają nad bezpieczeństwem nurka.

Na powierzchni widzą bąbelki, które wypływają, i w ten sposób wiedzą, gdzie jestem. Prowadzą mnie głosem przez radio, bo ja nic nie widzę” – tłumaczy nurek.

Dzięki pracy zespołu Sacmex Miasto Meksyk uniknęło wielu katastrof. W lipcu tego roku miasto nawiedziły rekordowe opady deszczu – ale system kanalizacji wytrzymał. W dużej mierze właśnie dzięki takim ludziom jak Julio.

Nie ma więcej ludzi, którzy chcą to robić. Woda niesie wszystko — chemikalia, odpady, zwierzęta, ludzkie szczątki. To praca bardzo ciężka, wyczerpująca i niebezpieczna” – przyznaje Cu Cámara.

Choć w innych krajach używa się specjalnych robotów do inspekcji kanalizacji, w Meksyku to niemożliwe. Rury są zbyt wąskie, a brud zbyt gęsty, by technologia mogła zastąpić człowieka.

Julio wie, iż każdego dnia ryzykuje życie. Wystarczy jedna nieszczelność w skafandrze lub awaria przewodu, by cała misja zakończyła się tragedią.

To, co lubię najbardziej, to moment, gdy wychodzę żywy i wiem, iż zrobiłem dobrą robotę. Moja rodzina się martwi, bo nigdy nie ma pewności, iż wrócę. Ale ktoś to musi robić” – mówi.

Cichy bohater pod miastem

Dzięki Julio Césarowi Cu Cámara miliony mieszkańców Miasta Meksyk mogą spać spokojnie, nie myśląc o tym, co dzieje się pod ich stopami. To człowiek, o którym mało kto słyszał, a któremu całe miasto zawdzięcza więcej, niż mogłoby się wydawać.

„Nie każdy bohater nosi pelerynę. Niektórzy noszą skafander wypełniony ściekami.”

Film wyreżyserowany przez meksykańskiego reżysera Estebana Arrangoiza pokazuje, jak pisze Arrangoiz, „jak dzięki swojej pracy człowiek jest w stanie znaleźć piękno, przyjemność i esencję swojego człowieczeństwa wewnątrz szczątków”.

FOTO: Tomás Pérez de la Cruz / Cuartoscuro
Źródło: Chilango

  • Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
  • Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
  • Jesteś świadkiem wypadku lub pożaru, masz dla nas interesujący temat z Twojego miasta lub okolicy, którym warto się zająć – napisz do nas!
Idź do oryginalnego materiału