"Superman to historia Ameryki" – mówił Gunn. "Imigrantów, którzy przybyli z różnych miejsc i zaludnili kraj. Dla mnie to jest przede wszystkim historia o tym, iż ludzka empatia jest wartością, którą utraciliśmy".
Reżyser zdaje sobie sprawę, iż w czasach politycznej polaryzacji "Superman" może być różnie odczytywany. Zaznaczył, iż jego celem nie było zadowolenie wszystkich. "Skupiłem się na ludzkiej życzliwości. Tak, będą barany, które z tego powodu poczują się urażone. Kij z nimi" – stwierdził dosadnie Gunn.
"Tak, mój film jest o polityce, ale mówi też o moralności. Czy nie wolno nigdy zabijać, jak uważa Superman, czy bywają sytuacje, gdy jest to konieczne, jak uważa dziennikarka Lois Lane? Fabuła skupia się na ich przekonaniach i tym, jak różne opinie i granice moralne mogą zepsuć relację dwójki ludzi" – kontynuował.Reklama
"Superman". Co wiemy o wyczekiwanej adaptacji komiksu?
"Superman" Jamesa Gunna będzie pierwszą filmową odsłoną nowego kinowego uniwersum DC. Szczegóły fabuły nie są na razie znane. Reżyser zdradził, iż jedną z głównych inspiracji był dla niego komiks "All-Star Superman" Granta Morrisona i Franka Quitelya.
Dodał także, iż nie będzie to geneza superbohatera. Bardziej interesuje go pogodzenie dziedzictwa planety Krypton z ziemskim wychowaniem Kal-Ela. "[Superman] jest ucieleśnieniem prawdy, sprawiedliwości i amerykańskiego stylu życia. Reprezentuje dobro w świecie, w którym uchodzi ono za przestarzałe" - mówił Gunn w styczniu 2023 roku.
Obok granego przez Davida Corensweta Supermana zobaczymy także innych superbohaterów, między innymi Mr. Terrifica (Edi Gathegi), Hawkgirl (Isabela Merced), Guya Gardnera (Nathan Fillion) i Metamorpho (Anthony Carrigan). I Krypto, superpsa.