W lutym 2025 roku kontrolę kreatywną nad serią o Jamesie Bondzie przejęło Amazon MGM Studios, które niedawno ogłosiło, iż nowy i tym samym 26 film o agencie 007 nakręci Denis Villeneuve, reżyser "Diuny". Ogłoszenie kolejnego odtwórcy szpiega MI6 jest zatem tylko kwestią czasu.
Amerykański tygodnik "Variety" poinformował niedawno, iż na szczycie listy potencjalnych następców Daniela Craiga znaleźli się m.in. Jacob Elordi ("Euforia", "Saltburn" i "Wichrowe wzgórza"), Tom Holland ("Niemożliwe", "Spider-Man: Bez drogi do domu" i "Odyseja") oraz Harris Dickinson ("W trójkącie", "Babygirl" i biografia The Beatles). Teraz na horyzoncie pojawił się kolejny kandydat. Czy Villeneuve postawi na nową twarz w branży?
Nowy kandydat na Jamesa Bonda. Kim jest Scott Rose-Marsh?
Według najnowszych doniesień amerykańskiego czasopisma "The Hollywood Reporter", w próbnych nagraniach do filmu Denisa Villeneuve'a wziął ostatnio udział angielski aktor Scott Rose-Marsh. Oczywiście informacja ta nie jest równoznaczna z powierzeniem mu roli Jamesa Bonda, niemniej intrygująca wydaje się sugestia, iż reżyser "Nowego początku" i "Blade Runnera 2049" miałby obsadzić nieznaną twarz w roli agenta z książek Iana Fleminga.
Tu nadmieńmy, iż gdy w 2006 roku odbyła się premiera "Casino Royale", Daniel Craig nie cieszył się statusem wielkiego gwiazdora Hollywood. Owszem zagrał w dramacie historycznym "Elizabeth" z Cate Blanchett (trylogia "Władca Pierścieni") oraz filmie wojennym "Okop" z Cillianem Murphym ("Oppenheimer"), ale nie był aż tak znany szerszej publiczności.
W filmografii pochodzącego z Southampton 37-letniego Scotta Rose-Marsha znajdziemy takie tytuły jak serial telewizyjny "Wyjęci spod prawa", "Chloe", "Wilki wojny" i "Yr Amgueddfa". Dodajmy, iż wcześniej zagraniczne media donosiły, iż Amazon MGM Studios chce postawić na młodego odtwórcę nowego Bonda. Wiek angielskiego aktora może okazać się przeszkodą w oczach producentów szpiegowskiej serii.