Nowości z Zoharum

nowamuzyka.pl 2 miesięcy temu

Po ponad trzydziestu latach od wydania powraca do nas debiutancka płyta projektu Rapoon. Trójmiejska oficyna serwuje nam ją jednak w wyjątkowej wersji – „Dream Circle (In Three Phases)”.

Rapoon „Dream Circle (In Three Phases)”

Dwa lata temu minęły trzy dekady od czasu, kiedy Robin Storey opuścił trio Zoviet France i powołał do życia nowy projekt – Rapoon. Od tamtego czasu udało mu się stworzyć imponujący katalog, na który składa się kilkadziesiąt albumów, wydanych przez różne wytwórnie z całego świata. Znajduje się na nich głównie muzyka łącząca echa etno, ambientu i post-industrialu. Są też inne płyty, bo Storey potrafi również czasem zaskoczyć swych fanów, a to tanecznym bitem, a to przetworzonymi wokalizami. Od 2012 roku albumy Rapoon ukazują się również nakładem Zoharum – i zawsze są to starannie przygotowane i opracowane wydawnictwa. Nie inaczej jest z „Dream Circle (In Three Phases)”.

Pierwszy krążek z trzypłytowego zestawu to debiutancki album projektu z 1992 roku. Składające się nań dziewięć utworów skoncentrowanych jest na tribalowych loopach perkusyjnych, uzupełnionych fragmentarycznymi wokalizami i wycofaną elektroniką. Surowy i oszczędny to zestaw, przypominający dokonania Muslimagauze czy Zoviet France. Drugi krążek to „Recurring (Dream Circle)” – współczesna reinterpretacja nagrań z 1992 dokonana przez Storeya, nadająca im bardziej dronowy i ambientowy charakter. Najciekawiej wypada trzecia płyta – „Mandala” – zawierająca całkowicie nową muzykę, stworzoną z dźwięków powstałych 30 lat temu. Tym razem brzmi ona na wskroś współcześnie, wiodąc słuchacza od etnicznych klimatów w stronę przestrzennego ambientu, znajdując finał w psychodelicznych preparacjach o ezoterycznym tonie.

Sutcliffe Mo More „Cute”

Kevin Tomkins i Paul Taylor to brytyjscy pionierzy nurtu power electronics. Pierwszy z nich debiutował w 1982 roku obok Whitehouse czy Consumer Electronics pod nazwą Sutcliffe Jugend. Już ten prowokacyjny szyld ustawiał projekt w forpoczcie industrialnej subkultury, wykorzystującej świadomie taktykę szoku. Opus magnum Sutcliffe Jugent był dziesięciokasetowy zestaw o wdzięcznym tytule „We Spit On Their Graves”, zawierający ekstremalną elektronikę o wyjątkowej intensywności. Po długiej przerwie w działalności (Tomkins dołączył na pewien czas do Whitehouse), projekt powrócił na początku lat 90. jako duet z Taylorem, działając do 2019 roku. Dwa lata później objawiła się nowa inkarnacja Anglików – Sutcliffe No More. Teraz nakładem Zoharum dostajemy piąty album w jej dyskografii – „Cute”.

Już okładka płyty, niczym z malarstwa Francisa Bacona, wskazuje, iż będziemy mieli do czynienia ze świadomą celebracją brzydoty w artystowskim ujęciu. I faktycznie: poszczególne nagrania z albumu eksplodują świdrującymi i zdeformowanymi przesterami, wywiedzionymi wprost z bezceremonialnego noise’u. Te ekstremalne dźwięki odpychają, ale i fascynują, wyzwalając pierwotne instynkty. W przeciwieństwie do nagrań Sutcliffe Jugend te ekstatyczne spazmy nie uzupełniają wściekłe wrzaski, ale aktorskie deklamacje. Brzmi to dziwnie i niepokojąco – stanowiąc nową wartość w estetyce power electronics. Momentami noise cichnie i wtedy surrealistyczną narrację wspierają zimne i metaliczne pasaże o darkambientowym tonie, tworząc poczucie osaczenia i samotności.

B°TONG „Mass”

Za projektem B°TONG stoi Chris Sigdell, niegdyś członek industrialnej grupy NID (1995-2005) i basista doom-metalowej formacji Leaden Fumes. Szwajcarski artysta porusza się w rejonach eksperymentalnej elektroniki, oscylującej między dark ambientem a post-industrialem. Jego muzyka to mroczne, gęste warstwy dźwięku, wysokich tonów i psychodelicznych brzmień, które przywołują obrazy lodowatej polarnej nocy albo podwodnych głębin, ewokujące nastrój samotności i izolacji. Do dziś zrealizował pod szyldem B°TONG niemal trzydzieści płyt – solowych lub w kooperacji z innymi producentami. Sigdell powraca teraz do Zoharum z podwójnym albumem „Mass”, na który składają się nagrania z dwóch różnych sesji, zarejestrowanych kolejno w 2022 i w 2023 roku.

Muzyka z obu krążków to szeroko pojmowany dark ambient o dużej rozpiętości stylistycznej, sięgającej od fieldrecordingowych rejestracji, przez dronowe struktury basowe po wręcz postrockowe piosenki. Szwajcarski artysta dzięki dźwięków, wydobytych ze swoich instrumentów, z dużą swobodą buduje własną narrację, żonglując przy tym emocjami i nastrojem, aby z ostatnią wybrzmiewającą nutą zamknąć ją w zwartą opowieść. Jak przystało na epicki charakter dzieła, znalazło się tutaj wystarczająco dużo przestrzeni dla eksperymentu, zgrzytliwych i ponurych brzmień, ale też przebijających się gdzieniegdzie delikatnych melodii, niesionych przez śpiew czy melorecytacje.

Conjecture „V”

Conjecture istnieje od 2013 roku i jest solowym projektem Vasilisa Angelopoulosa. Grecki producent z Aten tworzy głównie przy pomocy hardware’u, wspomaganego dźwiękami otoczenia, zebranymi w opuszczonych budynkach, fabrykach czy świątyniach. Jego muzyka nie trzyma się konwencjonalnych norm gatunkowych i eksploruje tematy związane z religią, folklorem, rytuałami, ludzką egzystencją i śmiercią. Do tej pory Angelopoulos nagrał pod szyldem Conjecture pięć albumów. Ostatni z nich to wydany w 2021 roku przez Zoharum krążek „Hydra”.

Teraz grecki producent powraca do trójmiejskiej oficyny za sprawą kompaktowej reedycji płyty „V”, wydanej pierwotnie w wersji winylowej i cyfrowej przez bułgarską wytwórnię Amek. To bez wątpienia publikacja dla wielbicieli dark ambientu o post-industrialnej proweniencji. Nowością są tutaj interesujące remiksy, pojawiające się jako bonus do podstawowego zestawu. Za sprawą takich producentów, jak Antechamber czy BalkkHarbor, nagrania Conjecture rozbrzmiewają zupełnie inaczej – jest tu miejsce zarówno na hipnotyczny rhythmic noise, jak i wywiedzione z brytyjskiego dubstepu powolne i nisko zawieszone struktury basowe.

Larmo „Alarm”

Larmo to nowy projekt muzyczny, za którym stoi Mirosław Matyasik, kojarzony dotąd głównie z działalności pod szyldem C.H.District, występując na żywo, publikując swoją muzykę na płytach (M-Tronic, Requiem, Zoharum), czy remiksując utwory innych artystów z szeroko pojętej sceny niezależnej (m.in. Das Moon, Husky, Agressiva 69, That’s How I Fight) od przeszło 20 lat. W tym okresie C.H. District przeszło metamorfozę od electro-industrialu w stronę IDM-u i ambientu. Larmo to w tym kontekście niejako powrót Matyasika do korzeni: ciężkiego industrialnego grania z elementami rhythmic noise, illbientu, techno, czy bass music.

„Alarm” to dwanaście mocnych nagrań, opartych na masywnym brzmieniu i mechanicznej rytmice. Dzięki dużej swobodzie, z jaką polski producent czerpie z szerokiego spektrum inspiracji, wyciąga te elementy, które pozwalają mu w pełni wykorzystać potencjał i tworzyć struktury oraz brzmienia charakterystyczne dla sugestywnego przekazu. Na duże zróżnicowanie poszczególnych utworów, spory wpływ miał także udział zaproszonych gości, a są to: Małgorzata Wójcik aka Gosia (m.in. Next Victim, Skorup/a), Patryk Rzeszutek aka IHS (Biesy, Glitch), Paula Pieczonka aka Paula (Moira, Brudne Czyny, End Forest) oraz Łukasz „Pachu” Pach (Hostia). Całości dopełnia polska producentka industrialnego techno Monya ze swoim remiksem „Flat Breath”.

Noche Oscura „Gardens”

Nazwa tego projektu zaczerpnięta została z pism hiszpańskiego mistyka katolickiego – św. Jana od Krzyża, który tym terminem opisał fenomen „ciemnej nocy”, jako okoliczności sprzyjającej medytacji oraz głębokiej kontemplacji duchowej. Choć kompozycje projektu, lokujące się na przecięciu dronowego metalu i dark ambientu, charakteryzuje niezwykle gęsta i mroczna atmosfera, stanowi ona kontrapunkt dla delikatnie wyłaniającego się Światła, dającego nadzieję i wskazującego adekwatny kierunek obranej drogi. „Toteż gdy ciemność ogarnia umysł, ciało i duszę, nastaje okoliczność sprzyjająca do zgłębienia prawdziwego szczęścia, ukrytego pod fasadą kruchości, powierzchowności i nijakości” – głosi notka prasowa wydawcy.

„Gardens” to drugi album, z którym projekt Wojtka Szachowskiego pojawia się w katalogu Zoharum. Na płycie znalazły się na trzy długie utwory, stanowiące rozwinięcie kierunku obranego przez muzyka na początku. W ten sposób Noche Oscura kreśli ścieżkę dźwiękową, doskonale ilustrującą stan, w którym trudne mistyczne doświadczenie, choć dotkliwe i nieraz bolesne, prowadzi do oświecenia. Ta praktyka zawsze wymaga ofiary, opartej na porzuceniu wygody, rutyny, pozornej przyjemności, by z pokorą przeżyć „ciemną noc” i dać początek głębokiemu doświadczeniu szczęścia, wiedzy i miłości. Podobnie z muzyką z „Gardens”: warto się zanurzyć w ten chmurne i zawiesiste dźwięki, by dotrzeć do kryjącego się za nimi pozytywnej emocji i dobrego przesłania.

Więcej informacji: www.zoharum.com

Idź do oryginalnego materiału