"Sami swoi: Początek" trafił na Netflix
Film "Sami swoi: Początek" w reżyserii Artura Żmijewskiego (odtwórcy roli tytułowego księga w serialu "Ojciec Mateusz") rozgrywa się przed wydarzeniami ukazanymi w legendarnej komedii "Sami swoi" Sylwestra Chęcińskiego z 1967 roku. Fabuła prequela przedstawia relacje Władysława Kargula i Kazimierza Pawlaka przed przesiedleniem z Kresów na Ziemie Odzyskane.
Przypomnijmy, iż wcześniej w słynne postaci z polskiej popkultury wcielili się znakomici Władysław Hańcza ("Chłopi" i "Potop") oraz Wacław Kowalski ("Zakazane piosenki" i "Agnieszka 46"). Aktorzy powrócili do tych ról jeszcze w filmach "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć".
U Żmijewskiego znany polskim widzom duet odegrali Karol Dziuba ("Zenek" i "Bo we mnie jest seks") i Adam Bobik ("Mały palec" i "Charon"). W obsadzie nowej produkcji wymieniono również nazwiska Weroniki Humaj ("Wataha"), Pauliny Gałązki ("Kamienie na szaniec"), Anny Dymnej ("Znachor"), Adama Ferencego ("Jasminum"), Zbigniewa Zamachowskiego ("Wiedźmin") i Janusza Chabiora ("Służby specjalne").
Scenariusz do "Samych swoich: Początku" stworzył Andrzej Mularczyk, który pracował również nad oryginalnymi filmami Chęcińskiego. Wybitny scenarzysta zmarł w wieku 94 lat pod koniec czerwca bieżącego roku.
Zdjęcia do filmu z Bobikiem i Dziubą powstały m.in. w Parku Etnograficznym w Tokarni, miasteczku Nowa Słupia, we wsi "Racławice Śląskie" i Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie.
– Nigdy bym się nie przymierzył do robienia "Samych swoich" ponownie. My opowiadamy historię zupełnie inną, o dzieciństwie, dojrzewaniu bohaterów tej komedii, opowiadamy po swojemu – mówił kieleckiej "Wyborczej" reżyser Artur Żmijewski jeszcze przed premierą filmu. – Nie będzie to komedia, ale raczej tragikomedia. Opowieść o świecie, którego już nie ma – podkreślał gwiazdor.