Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski poznali się w latach 80. W 1985 roku doczekali się córki Marii, a dwa lata później powitali na świecie syna Radzimira. W 1995 roku postanowili stanąć na ślubnym kobiercu. Tworzyli małżeństwo już przez 26 lat, gdy w 2021 roku gruchnęła wiadomość o ich rozstaniu i rozwodzie. Okazuje się jednak, iż mimo upływu czasu para wciąż jest małżeństwem. Teraz pojawiły się nowe informacje w sprawie ich rozwodu.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Hakiel o relacjach z byłą żoną: "Nie mamy kontaktu. Czasem pójdzie jakiś mail"[materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Problem Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego. Wiadomo, co dalej z ich rozwodem
Choć od rozstania Jurksztowicz i Dębskiego minęły już cztery lata, to w listopadzie 2024 mogli być już po rozwodzie. Wtedy bowiem zapadło w końcu orzeczenie o rozwodzie. Wyrok był prawomocny, jednak jedna ze stron postanowiła złożyć apelację, co oznaczało, iż była niezadowolona z wyroku sądowego. Finalnie Jurksztowicz i Dębski pozostają więc dalej małżeństwem. Nie jest tajemnicą, iż jednym z powodów przeciągania się sprawy jest to, iż Anna Jurksztowicz chce uzyskać rozwód z orzeczeniem o winie. Piosenkarka regularnie podkreśla w wywiadach, iż zależy jej na sprawiedliwości i obronie własnej godności.
Teraz "Fakt" dotarł do nowych informacji w sprawie rozwodu pary. Okazuje się, iż Sąd Apelacyjny w Warszawie dalej nie wyznaczył terminu kolejnej rozprawy, co oznacza, iż Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski pozostaną małżeństwem do końca 2025 roku.
Anna Jurksztowicz nie ukrywa rozżalenia. "To jest porażka"
Po latach sądowej walki Anna Jurksztowicz przerwała milczenie i w rozmowie z Polskim Radiem RDC opowiedziała o rozwodzie z Krzesimirem Dębskim. Nie ukrywała dużego rozżalenia i nie owijała w bawełnę. Wprost powiedziała, jak się czuje. - Rozwód to jest dno. W słowie "rozwód" jest wszystko. To jest porażka - mówiła wtedy. Z kolei w rozmowie z "Faktem" wyjaśniła, dlaczego zależy jej na rozwodzie z orzeczeniem o winie. - Mąż mnie zdradzał i przez tyle lat okłamywał. Teraz próbuje odwrócić kota ogonem, udowodnić, iż to on jest ofiarą, a mnie obarczyć winą. Nie mogę zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie - mówiła. Anna Jurksztowicz uderzyła też w byłego męża. Stwierdziła, iż gdyby był dżentelmenem, to już dawno mogliby się rozwieść "w sposób cywilizowany".












