"Pierwsza porcja przygód Mikołajka to 80 niepublikowanych dotąd w Polsce opowiadań
zilustrowanych charakterystyczną kreską Sempego. Mały urwis z paczką swoich kumpli - Alcestem,
który bez przerwy je, Gotfrydem, który ciągle ma nowe zabawki, i Euzebiuszem, który lubi dawać
chłopkom w nos - nie wiedzieć czemu, zawsze wkurza swojego opiekuna Rosoła. A przecież za
każdym razem chcą jak najlepiej."
Książka składa się z 10 rozdziałów - każdy z nich zawiera kilka opowiadań. Nie trzeba czytać ich po
kolei, można wybrać to, na które akurat mamy ochotę - według mnie bardzo fajna sprawa.
Bohaterowie książki to typowe dzieciaki ze szkolnego podwórka, dające w kość nauczycielom,
wpadające na różne, dziwne pomysły.
Mikołajek to jedynak. Jego rodzice darzą go wielkim uczuciem, dają poczcie bezpieczeństwa i
wsparcia, mimo częstych kłótni, które zdarzają się w każdej rodzinie. Jego przyjaciele - Gotfryd,
Kleofas czy Alcest są idealnym odzwierciedleniem ludzi także współcześnie. Pierwszy z nich czuje
się lepszy od innych, bo urodził się w bogatej rodzinie i zawsze ma to czego zapragnie. Trzeci
według mnie pokazuje obżarstwo - choć w książce nie jest to przedstawione tak drastycznie jak
czasem w telewizji.
Warto też wspomnieć o klasycznym przykładzie nienawidzących się sąsiadów - jak ojciec Mikołajka
i Pan Bledurt.
Mimo różnych charakterów dzieciaki tworzą zgraną paczkę,ich przyjaźń jest prawdziwa, a pomysły
zaskakujące i zabawne.
Postawy bohaterów i sytuacje jakie ich spotykają pozwalają spojrzeć na świat oczami dziecka.
Polecam więc tę książkę wszystkim, którzy nie potrafią dogadać się ze swoimi pociechami, ale także
młodzieży.
Za możliwość przeczytania dziękuje wydawnictwu Znak Emotikon.