Nowe porządki – zapowiedź Berlinale 2025

boxoffice-bozg.pl 2 miesięcy temu

Tegoroczna edycja festiwalu w Berlinie będzie pierwszą pod szefostwem nowej dyrektorki artystycznej, Tricii Tuttle. Amerykanka zdecydowała się na kilka zmian zarówno w kontekście struktury programu jak i miejsc, w których pokazywane będą filmy. Czy program najnowszej edycji Berlinale różni się od poprzedniej? Na jakie filmy najbardziej czekamy? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć w poniższej zapowiedzi.

Wraz z nową dyrektorką artystyczną Berlinale zyska też nową sekcję – Perspektywy, w której obejrzymy wyłącznie debiuty reżyserskie. Zastąpi ona niecieszącą się popularnością w branży Encounters. Sporo osób zadaje sobie pytanie, czy będzie to zmiana na lepsze, czy na gorsze. W Encounters premierowały filmy formalnie odważne, czasem radykalne. Podobały się one krytyce i selekcjonerom festiwali, ale nie trafiały w gusta szerszej publiki i często nie mogły znaleźć dystrybucji. Wydaje się, iż celem perspektywy jest wypromowanie nowych twórców, a przy tym pokazanie filmów, które zainteresują nie tylko programerów festiwali typu Nowe Horyzonty, ale szerszą publikę. Czy tak faktycznie będzie, przekonamy się już niedługo. Osobiście lubiłem Encounters i szkoda, jeżeli na likwidacji sekcji ucierpi cały program. Od przystępniejszych tytułów zawsze przecież był tzw. Wettbewerb, czyli konkurs główny.

Konkurs w tym roku zawiera sporo filmów znanych autorów światowego kina: jest nowe dzieło Richarda Linklatera (Blue Moon) z Ethanem Hawkiem i Margaret Qualley, a to tylko jeden z dwóch utworów, które twórca Boyhoodu ma tym roku przedstawić. Traktującego o kluczowym nurcie w historii francuskiego kina – Nouvelle Vague wszyscy spodziewają się w Cannes. Do Berlina swój film Dreams z Jessicą Chastain przywiezie też ulubieniec światowych festiwali, Michel Franco. To jednak pierwszy raz, kiedy Meksykanin będzie walczył o Złotego Niedźwiedzia. Dreams to również tytuł dzieła finalizującego trylogię Sex, Dreams, Love Daga Johana Haugeurda i to osobiście jeden z moich najbardziej oczekiwanych tytułów konkursu, jako iż słyszałem już o nim wiele dobrego. Nie wypada też nie wspomnieć o Radu Jude, który dopiero co kilka lat temu sięgnął po najwyższe laury berlińskiej imprezy, a teraz przywozi podobno mocno eksperymentalny Kontinental ’25. W końcu – nie ma Berlinale bez Honga Sang-soo. Już szósty (!) rok z rzędu Koreańczyk zagości na tymże festiwalu, tym razem z What Does That Nature Say To You.

Jeśli chodzi o tytuły z Sundance, w tym roku jest ich nieco mniej niż zwykle. Najgłośniejszymi są z pewnością If I Had Legs I’d Kick You Mary Bronstein, The Ugly Stepsister Emilie Blichfeldt i BLKNWS: Terms & Conditions Kahill Joseph. Ten pierwszy będzie choćby bił się o główne nagrody w konkursie głównym, co wydłuża serię obecności co najmniej jednego filmu z Sundance w najbardziej prestiżowej sekcji Berlinale.

W pokazach specjalnych jest nie mniej ciekawie: jeden z pierwszych pokazów na świecie będzie miał długo oczekiwany (i przekładany) film Bonga Joon-ho – Mickey 17.

Berlińska impreza rusza już w czwartek i potrwa do 23 lutego.

Idź do oryginalnego materiału