Nowe informacje w sprawie śmierci uczestniczki "Top Model". Prokuratura mówi o "prawdopodobnej wersji"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: TVN


Informacja o śmierci Pauliny, znanej z programu "Top Model", oraz jej męża, obiegła media 1 września. Wzbudzająca dużo kontrowersji sprawa cały czas jest badana przez prokuraturę.
Paulina zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "Top Model". Swoich sił próbowała w pierwszej i ósmej edycji programu, jednak w modowym show nie udało jej się zajść daleko. 1 września media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Pauliny oraz jej męża. Obydwoje zostali znalezieni martwi w swoim domu pod Poznaniem. Prokuratura wciąż bada sprawę, jednak jest to trudne ze względu na to, iż ciała były w zaawansowanym stanie rozkładu.

REKLAMA







Zobacz wideo Gwiazdy 13. sezonu "Top Model". Kto zrobi show?



Paulina Lerch i jej mąż zmarli niespodziewanie. Prokuratura ma nowy komentarz
Mija ponad miesiąc od znalezienia ciał Pauliny i jej męża. Małżonkowie zostali pochowani 12 września, a śledztwo trwa. - Czekamy też na dokładną ekspertyzę w sprawie broni, bo nie zapominajmy, iż tam był rewolwer - przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu "Faktowi". - Czekamy na szczegółową i ostateczną opinię - dodał. Co więcej zdradził na temat przyczyn odejścia dwójki? Wykluczono, iż do śmierci małżonków przyczyniła się osoba trzecia. Prokurator wskazał też na pewną hipotezę związaną ze śmiercią pary. - Najbardziej prawdopodobna jest wersja, iż jedna osoba zabiła drugą, a potem siebie - ujawnia Wawrzyniak. Prokurator w rozmowie z tabloidem dodał także, iż istnieje możliwość, iż małżonkowie zmarli ze względu na przedawkowanie narkotyków. Jak dowiedział się "Fakt", jeszcze w październiku prokuratura oczekuje otrzymania ekspertyz w tej sprawie, a co za tym idzie - ostatecznego zamknięcia śledztwa.








Paulina Lerch 'Top Model'




Paulina i jej związek oczami osoby z otoczenia
"Fakt" postanowił jakiś czas temu wybadać, jak wyglądała relacja pary według ich bliskiego otoczenia. - Normalne małżeństwo. Wyglądali na szczęśliwych. Nie było można zauważyć żadnych konfliktów. Oboje bardzo mili i towarzyscy - ujawniła jedna z mieszkanek. Nie mamy pewności jednak, co działo się za zamkniętymi drzwiami.
Idź do oryginalnego materiału