Ostatnie dni przyniosły falę spekulacji na temat nowej federacji freak fightów, która ma działać pod szyldem Fame MMA. Choć oficjalnych informacji nie było, to coraz więcej wskazuje na to, iż „Friki” czy „Frik” to projekt powiązany z jednym z największych graczy na rynku freak fightów. Co się stało i dlaczego tak wiele osób twierdzi, iż Boxdel niechcący ujawnił tę tajemnicę?
Wszystko wyszło podczas streamu Sylwestra Wardęgi
Cała historia zaczęła się od konferencji Clout MMA i streamu Sylwestra Wardęgi, które miały miejsce dzień wcześniej. Podczas rozmów pojawiły się wątki dotyczące nowej federacji „Frik”. Jednak to nie komentarze Mateusza Borka stały się głównym źródłem zamieszania, ale słowa samego Boxdela.
Boxdel i „Friki” – przypadkowe potwierdzenie?
Podczas transmisji Boxdel, jeden z założycieli Fame MMA, powiedział nieco za dużo. W prywatnych wiadomościach padły kontrowersyjne słowa, które internauci gwałtownie wychwycili. Boxdel wspomniał o podpisaniu kontraktu pod „Frików”, co miało dotyczyć jednej z nadchodzących walk. To wywołało natychmiastową reakcję widzów i samego Sylwestra Wardęgi, który odpowiedział: „To Fame udaje, iż to nie jest ich, a ten mówi: 'Kazał pod Frików podpisać.'”
Czy Fame MMA przyzna się do nowej federacji?
Mimo iż oficjalnych oświadczeń na temat nowego projektu nie było, to sytuacja wyraźnie wskazuje na to, iż nowa federacja freak fightów jest ściśle powiązana z Fame MMA. Może to być jednak strategia marketingowa, która ma na celu zaskoczenie fanów podczas kolejnych wydarzeń.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie są dalsze plany związane z projektem „Frik” ani jak Fame MMA odniesie się do zaistniałej sytuacji. Jedno jest pewne – publiczność będzie uważnie śledzić każdy ruch zarówno Boxdela, jak i Fame MMA.
Czy Fame MMA przygotowuje nową markę?
To, co wydawało się tylko plotką, zaczyna nabierać realnych kształtów. Możliwość stworzenia nowej federacji, która operuje niezależnie od Fame MMA, ale jednocześnie korzysta z jej zasobów i popularności, może okazać się strzałem w dziesiątkę. Dla fanów freak fightów oznacza to więcej widowiskowych walk, a dla Fame MMA – możliwość rozwoju i przyciągnięcia nowych widzów.
Czas pokaże, czy Fame MMA oficjalnie przyzna się do nowej federacji, czy będzie próbować ukryć swoje powiązania. Tymczasem cała społeczność freak fightów z niecierpliwością czeka na kolejne wydarzenia.