Nowa adaptacja hitu Stephena Kinga intryguje. Tym film ma się różnić od książki

natemat.pl 1 tydzień temu
"Miasteczko Salem" autorstwa mistrza grozy Stephena Kinga doczeka się nowej adaptacji. Niedawno czasopismo "Vanity Fair" podzieliło się z fanami pierwszymi zdjęciami zapowiadającymi nowy film dystrybuowany przez platformę Max. Okazuje się, iż twórcy produkcji zmienią nieco zakończenie słynnej powieści.


Powieść "Miasteczko Salem" z 1975 roku skupia się na losach pisarza Bena Mearsa, który powraca po latach do miasteczka Jerusalem w Maine. Z dzieciństwa zapamiętał je zupełnie inaczej. Po przyjeździe bohater odkrywa, iż (SPOILER!) mieszkańcy stali się wampirami. Za tę powieść autor "Carrie" i "Lśnienia" otrzymał nominację do World Fantasy Award oraz Locus Award.

Dzieło Stephena Kinga doczekało się dotychczas trzech pełnych adaptacji w postaci miniserialu CB "Miasteczko Salem" z 1979 roku, filmu "Powrót do miasteczka Salem" w reżyserii Larry'ego Cohena ("Substancja") z 1987 roku oraz nominowanego do nagród Primetime Emmy (telewizyjnych Oscarów) serialu z Robem Lowem ("Outsiderzy") z 2004 roku.

Film "Miasteczko Salem" ma różnić się od książki Stephena Kinga


Czwartą adaptację "Miasteczka Salem" studio New Line Cinema ogłosiło na łamach "The Hollywood Reporter" w kwietniu 2019 roku. Reżyserem filmu, a także jego scenarzystą, został Gary Dauberman ("Annabelle"). W roli Bena obsadzono Lewisa Pullmana ("Lekcje chemii"), ojca Callahana – Johna Benjamina Hickeya ("Manhattan"), a jako Richarda Strakera – Pilou Asbæka ("Gra o tron" i "Wiedźmin"). Premierę tytułu zapowiedziano 11 października 2024 roku.



W ostatnim artykule "Entertainment Weekly" mogliśmy przeczytać, iż twórcy filmu zmienią finał "Miasteczka Salem". Niektórzy fani Kinga pewnie odetchną z ulgą, słysząc tę wiadomość. Pamiętajmy, iż część czytelników uważa, iż mistrz grozy mógłby popracować nieco nad swoimi zakończeniami (m.in. "To"). Ostateczne starcie Bena ze starożytnym wampirem Kurtem Barlowem i jego armią nieumarłych ma potoczyć się zupełnie inaczej niż w oryginale.



W wywiadzie z gazetą zdradzono, iż dzięki zmienionemu zakończeniu gwiazdy filmu miały okazję nauczyć się wielu kaskaderskich sztuczek. – Po tym wszystkim moje ciało było obolałe – zdradził Pullman.

QUIZ: Jak dobrze pamiętasz kultowe filmy z lat 80.?


Stephen King wyda nową książkę


Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Stephen King ku uciesze fanów nie zwalnia tempa. W rozmowie z Neilem McRobertem zdradził, iż w nowej książce pojawi się bohaterka, którą jego czytelnicy dobrze znają.

Pisarz nie ukrywał, iż darzy ogromną sympatią wykreowaną przez siebie bohaterkę. Mowa o Holly Gibney. Fani Kinga znają tę postać z tytułów, takich jak "Outsider", "Pan Marcedes" i "Jest krew...". Wtedy była jedną z drugoplanowych bohaterek fabuły. W zeszłym roku autor poświęcił jej powieść "Holly", gdzie prowadziła ona śledztwo, którego wyniki mroziły krew w żyłach.

– Pierwsza odpowiedź, która przyszła mi do głowy na pytanie: "Co teraz się u niej dzieje?", nie pojawiła się w książce, bo pomyślałem… o kradzieży psów Lady Gagi. To byłaby idealna sprawa dla Holly – wcześniej z psami już miała trochę wspólnego, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Skupiłem się na innym wątku i "zatrudniłem" tę postać jako ochroniarkę polityczki, która sporo namiesza w amerykańskiej polityce – powiedział McRobertowi.

Idź do oryginalnego materiału