„Nosferatu – symfonia grozy„ to jeden z najważniejszych filmów w historii. Fundament kina grozy. Dzieło kultowe, które momencie swojej premiery szokowało i mroziło krew w żyłach widzów. O mały włos, a nigdy byśmy go nie zobaczyli. Sąd nakazał Murnauowi zniszczyć wszystkie kopie, ale…
Ludzie bali się wampirów już tysiące lat temu. Przebijali zmarłym serca, chowali ich przygniatanych kamieniami albo z ostrzami na gardłach, z odciętymi głowami, układali ich w grobach twarzą do dołu – byle tylko upiory nie wstały z grobów. Samo słowo „wampir” spopularyzowane zostało w Europie w XVIII wieku, gdy wybuchła wampiryczna histeria. W 1922 roku odwieczny lęk zyskał fizyczną i namacalną formę. Niemy film „Nosferatu – symfonia grozy” (niem. Nosferatu, eine Symphonie des Grauens) był dziełem przerażającym, pionierskim, wykorzystującym innowacyjne techniki filmowe. To jeden z najważniejszych filmów niemieckiego ekspresjonizmu. Max Schreck jako wampir przerażał tak bardzo, iż niektórzy wierzyli, iż naprawdę był wampirem („schreck” to z niemieckiego „terror”), a wizerunek wampira z długimi zębami wrył się w kulturę masową. I niemalże z tej kultury został brutalnie usunięty.

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Friedrich Wilhelm Murnau ze swoim filmem idealnie wstrzelił się w falę powojennych traum i lęków przed wielkim złem. Do tego Europejczycy wciąż lizali rany po epidemii grypy hiszpanki, a tu w filmie wampir Nosferatu w filmie przybywa na statku, niczym szczury roznoszące plagę. Ludzie się bali. I powody do obaw miał też sam Murnau. Film nakręcił przecież nielegalnie.
Murnau chciał zekranizować powieść Brama Stokera „Dracula”, ale wdowa po Stokerze nie udostępniła praw autorskich. Murnau się jednak uparł i film nakręcił. Nie mógł m.in. użyć imion z powieści więc Jonathan i Mina Harker zostali przemianowani na Thomasa i Ellen Hutterów. I prawdopodobnie sądził, iż mu się upiecze, a sama Florence Stoker nie zobaczy filmu. W Wielkiej Brytanii został przecież uznany za zbyt straszny i nie zezwolono na jego dystrybucję. Jak jednak później zeznała wdowa po Stokerze, „jedna kopia dostała się do kraju, wyświetloną jej film prywatnie, a później spalono”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Recenzja filmu NOSFERATU (2025) – WĄS I FUJARA WAMPIRA
Co ciekawe, Murnau nie zekranizował powieści Brama Stokera jako pierwszy. Wcześniej powstała austriacko-francusko-węgierska produkcja z 1921, „Drakula halála”. Nie zachowała się jednak jej żadna kopia. Podobno istniała też wersja rosyjska z 1920 roku, ale informacje o niej ocierają się raczej o legendy. Faktem jest jednak, iż to wersja Murnau istniała, stała się kultowa… i o mało nie została całkowicie wymazana z historii!

Producentem „Symfonii grozy” był Albin Grau, zafascynowany okultyzmem. Twierdził, iż podczas I wojny światowej rozmawiał z pewnym Serbem. Ten miał mu opowiadać o spotkaniach z wampirami w Rumunii. I to właśnie Grau blisko współpracował z Murnauem, tworząc kultowy wizerunek Nosferatu. I co ciekawe, po premierze filmu niektórzy krytycy uznali szczurzy wygląd wampira za antysemicki. Oczywiście Murnau z pewnością antysemitą nie był. Przecież jego kochanek, poeta Hans Ehrenbaum-Degele (zginął na rosyjskim froncie w 1915 roku), był przecież żydowskiego pochodzenia. .
Film często klasyfikowany jako ekspresjonistyczny, choć formą przekracza ramy nurtu: inspirowany XIX-wiecznym malarstwem romantycznym, znakomicie wykorzystujący dramaturgiczny potencjał krajobrazów (odbicie stanów emocjonalnych bohaterów) i nowatorski technicznie (słynna negatywowa scena przejazdu przez las).
pisze o filmie „nosferatu” filmoteka narodowa.Na nic zdała się zmiana imion bohaterów, w tym Draculi na Nosferatu. Źródło scenariusza Henrika Galeena było oczywiste. Florence Stoker wytoczyła Murnauowi proces za bezprawne wykorzystanie powieści jej męża. I oczywiście proces wygrała. Nie dość, iż Murnau musiał zapłacić odszkodowanie, to sąd nakazał zniszczyć wszystkie kopie filmu. Wyrok wykonano, wszystkie kopie zniszczono. No prawie wszystkie…
Piractwo ocalił Nosferatu
Film „Nosferatu – symfonia grozy„ okazał się nieśmiertelny niczym wampir i niemalże wrócił z zaświatów. Zachowało się kilka kopii z różnych państw i nielegalnych źródeł. Film ocalono jednak „w bardzo różnych, często skróconych i okaleczonych przez dystrybutorów wersjach montażowych”. Dopiero w latach 80. historycy kina przeanalizowali materiały archiwalne i poskładali wersję „Nosferatu” najbliższą pierwowzorowi. Udało się choćby odtworzyć oryginalną ścieżkę dźwiękową i nagrano ją ponownie.

Obecnie film „Nosferatu – symfonia grozy” jest już własnością publiczną, więc Robert Eggers kręcąc remake nie miał ograniczeń (chociaż sam się ograniczał). W domenie publicznej znajduje się również słynny remake „Symfonii grozy” czyli „Nosferatu wampir”, nakręcony przez Wernera Herzoga. Ten reżyser problemów z prawami autorskimi już nie miał, bo gdy tworzył swoje dzieło, powieść Brama Stokera uzyskała status własności publicznej.
Co ciekawe, „Nosferatu” w 1995 roku znalazł się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych, które propagują szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne.
Źródło: Kino Muranów, Filmoteka Narodowa, Kino Nowe Horyzony, Empire, The Guardian, BBC
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i