Norken – Our Memories Of Winter

nowamuzyka.pl 3 godzin temu

Wspomnienie mroźnej zimy sprzed dwóch dekad.

Historia nowej elektroniki tworzona jest nie tylko przez wielkie gwiazdy w rodzaju Aphex Twina, Jeffa Millsa czy Richiego Hawtina, ale też przez bohaterów drugiego czy trzeciego planu. To artyści, o których nie przeczytacie w DJ Magu, Mixmagu czy Resident Advisorze. Działają na poboczu głównych nurtów, zwykle są wierni wybranej na początku kariery muzyce i co najciekawsze, mają stałą grupę odbiorców. Dzięki nim nie przejmują się swoją nieobecnością w mediach, tylko robią swoje, mając całkowitą wolność artystyczną. Kimś takim na pewno jest Lee Norris.

Ten urodzony w 1970 roku brytyjski producent, działa od końca lat 90. Zainspirowany mnogością nowych gatunków współczesnej elektroniki, dał się poznać przede wszystkim z nagrań pod trzema pseudonimami. Jako Norken tworzy własny miks house’u, techno i IDM-u, jako Mathematics nagrywa stylowe electro, a jako Nacht Plank specjalizuje się w ambiencie i dronach. Każdy z tych projektów w ciągu ostatniego ćwierć wieku zbudował sążnistą dyskografię, na którą składa się po kilkanaście albumów. Norris chętnie też współtworzy z innymi producentami, stąd ma w swym dorobku wprost niezliczoną ilość wydawnictw.

Teraz za sprawą wytwórni Hydrogen Dukebox dostajemy winylową reedycję jednego z najważniejszych krążków w jego całym dorobku. Pierwotnie płyta „Our Memories Of Winter” ujrzała światło dzienne w 2005 roku nakładem niemieckiej tłoczni Combination. Brytyjski producent nagrał znajdujący się na krążku materiał w środku zimy w specyficznych warunkach – w drewnianej szopie stojącej w przydomowym ogrodzie, mając do dyspozycji komputer Akai i kilka klasycznych syntezarów. Za oknem był śnieg i mróz, artysta chciał więc swą muzyką ocieplić tę zimną aurę. Tak powstało dwanaście nagrań, które powracają teraz do nas po 20 latach od premiery.

Pierwsza część płyty dedykowana jest house’owi – z tym, iż Norris modeluje swe utwory na specyficzną wersję gatunku, popularny na początku XXI wieku micro-house. Mamy więc tutaj minimalowe bity o wycofanej energii, zredukowane basy i psychodeliczną elektronikę, rodem z brytyjskiego IDM-u („Memories” czy „Eastern Soul”). W drugiej części zestawu muzyka ewoluuje w techno, bliskiego swej minimalowej wersji w stylu Baby Forda („Df23” czy „Folio”). Czasem pojawiają się tu przetworzone wokale, coś, za co dekadę później Andy Stott zebrał powszechny aplauz („Here”). Całość uzupełniają dwa nagrania z połamanymi rytmami: energetyczny breakbeat („Ty Canol”) i detroitowe electro („Audic Strable”).

Niby to wszystko jest taneczną muzyką, ale tak naprawdę ma ona ilustracyjny ton. Rytmika jest pozbawiona klubowego uderzenia, w zamian za to większą rolę odkrywają tu sążniste pasaże syntezatorów: oniryczne, rozmarzone, jakby z pogranicza snu i jawy, a zarazem zaskakująco melodyjne i przystępne. Słucha się więc tego bardzo przyjemnie, wręcz widząc oczami wyobraźni tę mroźną zimę sprzed dwóch dekad, którą zza okna swej szopy oglądał Lee Norris. „Our Memories Of Winter” to świetny pretekst do szerszego poznania dyskografii angielskiego producenta. Bo naprawdę warto.

Hydrogen Dukebox 2024

www.hydrogendukebox.com

www.facebook.com/hydrogendukebox

Idź do oryginalnego materiału