
No to się porobiło... Recenzja: Liga Sprawiedliwości kontra Godzilla kontra King Kong
W tym roku złożyło się nieszczęśliwie... Bo komiksowy panel z początku miesiąca zbiegł się z częścią wyjazdową urlopu. No- może nie nieszczęśliwie- ale na pewno niefortunnie. Nie mam dostępu do sieci, no i nie lubię przyswajać lektur tak 'na hurra!' 😂. Ale spokojnie- damy radę! Tym bardziej, iż w tym miesiącu wpadły nam interesujące propozycje!Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Liga Sprawiedliwości kontra Godzilla kontra King Kong to komiks, owoc dziwacznej inspiracji. Oto samodzielny album, w którym metaludzie, najwięksi bohaterowie Ziemi, stają oko w oko z potworami z Monsterverse. Jak to możliwe?

Czy wyjdą z tego cało? Na powyższe pytania postarają się odpowiedzieć dwaj panowie- Brian Buccellato, odpowiedzialny za scenariusz i Christian Duce, tworzący ilustracje. Zeszyt w Polsce ukazał się pod sztandarem wydawnictwa Egmont i klubu Świat Komiksu.
Zarys fabularny:

"Lexa Luthora i Legion Zagłady od pierwszego starcia z superbohaterami dręczy jedno pytanie: Jak zniszczyć Ligę Sprawiedliwości? Na widok kolosalnych Tytanów z Monsterverse Lex uznaje, iż znalazł odpowiedź. Superman kontra Godzilla, Wonder Woman kontra Behemoth, Green Lantern kontra Scylla, Batman kontra Camazotz i Supergirl kontra Kong stoczą walkę o losy wszechświata DC. Czy Człowiek ze Stali zdoła złamać potęgę króla potworów? Czy Lex Luthor okiełzna pierwotne siły Wyspy Czaszki? Czas pokaże!"
Wrażenia:

Chyba nie muszę mówić, dlaczego sięgnąłem po komiks. Serio? Godzilla zagraża uniwersum? King Kong też? Trzyma z nami, czy z potworami? Kto adekwatnie się z kim bije? I dlaczego wmieszała się w to Liga Sprawiedliwości? Gdy tylko zobaczyłem okładkę, wiedziałem, iż muszę to przeczytać. I wiecie co? Dostałem to, czego się spodziewałem!

Komiks to przedstawiciel jednostrzałowych historyjek. Taki odcinek serialu ze scenariuszem bardzo podobnym do tasiemców wciąganych w dzieciństwie (Power Rangers i te sprawy). Przeurocza wręcz prostota: złole knują, dobrzy stawiają opór i- poza tym, iż ratują świat, to jeszcze ugrają coś więcej, pozostawiając uniwersum lepszym, niż przed całą zawieruchą. Skromne, zrozumiałe, trochę naiwne- przyczepiamy się? Nie. Wydaje mi się, iż już choćby prześmiewczo długi tytuł nie zapowiada skomplikowanej fabuły. Chodzi o fanserwis- tego dostajemy tu pod dostatkiem. Jest skoordynowana akcja, zylion bohaterów, potworów, lokacji- a wszystko okraszono świetnymi i dynamicznymi grafikami. Oczywistym jest, iż komiks zyskuje naszą polecajkę (i wcale nie wpływa na to Kamień Snów Sandmana, który pojawia się w historii).

Nie oczekujcie twistów, bulwersujących zdrad, czy zadziwiającej przemiany i drogi bohatera. Liga Sprawiedliwości kontra Godzilla kontra King Kong to przedstawiciel komiksu rozrywkowego w najczystszej formie. Chill, relaks, wybuchy, lekki patos i szczęśliwe zakończenie- na wakacje w sam raz!
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ złapiecie swój komiks