„Nie wchodź do lasu po zmroku” – to ostrzeżenie znało każde dziecko od kołyski. Miało zapaść głęboko w pamięć i chronić przed nieszczęściem. Tym, którzy nie zdążyli wrócić przed zmrokiem do domu, często nie udało się doczekać kolejnego poranka. Już ten początek skutecznie zachęcił mnie do lektury najnowszego thrillera Bartosza Szczygielskiego.