Niezapomniany Krzysztof Gąsiorowski

przegladdziennikarski.pl 4 tygodni temu

W dniach kolejnej (udanej) tegorocznej Warszawskiej Jesieni Poezji, myśli moje natarczywie wracały do Krzysztofa Gąsiorowskiego, jednego z jej przed laty inicjatorów. Niezwykłego poety (jakim w literaturze powojennej Polski niewątpliwie pozostanie), eseisty, krytyka i niezmordowanego działacza społecznego. Przez kilka lat był przewodniczącym Komisji Rozwoju Twórczości, Upowszechniania Kultury i Ochrony Zabytków Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy, kiedy byłem dyrektorem stołecznego Wydziału Kultury.
W stanie wojennym też nie przerwał swej aktywności w docieraniu z poezją do jak najszerszego grona jej odbiorców.
I czego mu nigdy nie zapomnę, to doprowadzenie do sesji stołecznej rady narodowej poświęconej kulturze; wyłącznie kulturze, nietraktowanej jako dodatek do innych zwykle zagadnień i problemów ważnych dla mieszkańców. Bardzo o to zabiegał i udało się!
Ludzie chętnie uczestniczyli w zainicjowanych w wyniku sesji (przypomnę tylko niektóre) inicjatywach, jak np. Warszawska Wszechnica Literatury, Warszawska Literacka Premiera Miesiąca, Nagroda Literacka miasta st. Warszawy oraz umiędzynarodowienie Warszawskiej Jesieni Poezji. Warto, aby każde województwo mogło poszczycić się podobnymi inicjatywami i to nie tylko literackimi, ale także w innych dziedzinach sztuki: muzyki, teatru, plastyki, filmu; żeby ośrodki wielkomiejskie nie zamierały latem kulturalnie, a przeciwnie – tętniły życiem.
Był człowiekiem, który dzielił aktywność społeczną z własnym pisaniem, a Jego życie wypełnione było niezwykłym poświęceniem, zachęcającym innych do działania.
Wydał w swoim życiu wiele znakomitych książek i żal, iż tak rzadko nagradzanych; może dlatego, iż krytyka bardziej lubi zajmujących się wyłącznie twórczością, zaś mniej tych, którzy poświęcając się innym, sprawują jednocześnie ważne funkcje. A On był m.in. zastępcą red. nacz. „Poezji”, prezesem Warszawskiego Oddziału ZLP i jednocześnie artystą, poetą, pisarzem.
W mojej pamięci pozostanie przede wszystkim tomik (który ukazał się w PIW-ie) „Z punktu widzenia UFO”, który jest zbiorem wierszy Krzysztofa Gąsiorowskiego pisanych w latach osiemdziesiątych ub. wieku. Tak reagował na dziejące się wówczas wokół nas (i Jego oczywiście – jako wrażliwego poety, humanisty, praworządnego człowieka) sprawy publiczne; na postrzegany świat jakby nieco z innej perspektywy – „punktu widzenia UFO”.
Zawsze się zastanawiałem, jakim naprawdę był Krzysztof Gąsiorowski, gdyż różnie Go oceniano, także złośliwie! A On po prostu był – jak wielu wówczas ludzi (w tym i artystów) – miotany różnymi namiętnościami, wątpliwościami (tak to oceniam z perspektywy czasu) nad którymi górowały ROMANTYCZNE WIZJE NAPRAWY WSZYSTKIEGO CO LUDZKIE. Był twórcą, odnajdującym w społecznym działaniu i pisaniu swoją wartość, potwierdzającą w ogóle sens istnienia i pogłębiającą Jego uczucia głębokiego patriotyzmu. Człowiekiem zmagającym się z życiem, by go nie przegrać. Jak Jego bohater w spektaklu poetycko-teatralnym „Mała cząstka innych ludzi”.
Krzysztof Gąsiorowski na pewno pozostanie we współczesnej literaturze polskiej KIMŚ, nie tylko dzięki swoim wierszom, ale także za stworzenie programu literackiego Orientacji Hybrydy i za starania, aby Staromiejski Dom Kultury uczynić kuźnią młodych talentów (nie tylko w zakresie literatury). Zmarł, po dłuższej chorobie w 2012 roku w Warszawie. Spoczywaj Krzysztofie w spokoju, choć brakuje Ciebie w świecie, w którym w tej chwili żyjemy; tak bardzo podzielonym, ale walczącym, jak i za Twojego życia … aby było lepiej!

Idź do oryginalnego materiału