Agata Załęcka jest aktorką, która zadebiutowała w 1997 roku rolą w "Klanie" (co interesujące w produkcji gra do dziś, ale na przestrzeni lat wcieliła się w niej w aż trzy różne role). Szersza publiczność zna ją także z innych seriali: "Na Wspólnej", "Daleko od noszy", "Na sygnale" czy "Dzielnica strachu". Okazuje się, iż aktorka realizuje się nie tylko przed kamerą. Załęcka uprawia freediving [nurkowanie na wstrzymanym oddechu, potocznie nazywane jest nurkowaniem bezsprzętowym - red.] i może na tym polu pochwalić się dużym sukcesem.
REKLAMA
Zobacz wideo Zanurkował w wodach koło Bali, a tam... morze śmieci
Agata Załęcka ze złotym medalem. Pokonała rekord Polski w freedivingu
Agata Załęcka na Instagramie pochwaliła się, iż do jej kolekcji trafił kolejny medel - tym razem złoty. Aktorka wzięła udział w międzynarodowych mistrzostw Danii w freedivingu, zanurzając się na 85 metrów pod wodą.
Dziś spełniłam podwójny sen, ustanawiając absolutny rekord Polski we freedivingu głębokościowym - 85m w płetwach CWTB (najlepszy wynik w historii biorąc pod uwagę zarówno federacje CMAS i AIDA) i sięgnęłam po złoto na międzynarodowych mistrzostwach Danii CMAS w płetwach!
- napisała Załęcka. 43-latka nie ukrywała dumy. "Piszę wywalczyłam, bo nigdy wcześniej nie startowałam w tak trudnych warunkach i wciąż mam 'vertigo', pisząc te słowa" - czytamy. Aktorka zdradziła, iż nie obyło się bez problemów. "Na dziesięć minut przed startem fale zalały moje drogi oddechowe oraz ucho i byłam przekonana, iż nie wyrównam ciśnienia, przez co nie zdołam osiągnąć planowanej głębokości. A jednak mimo tych wszystkich przeciwności zrobiłam to i jestem z siebie niesamowicie dumna!" - wyznała. Gwiazda przyznała, iż nie rezygnuje przy tym z aktorstwa. Zaapelowała też do swoich obserwatorów. "Moje przesłanie na dziś: nie poddawaj się i rób swoje do końca, choćby gdy wszystko wydaje się być przeciwko tobie" - napisała.
Tak Agata Załęcka zaczęła swoją przygodę z freedivingiem
Załęcka nie ukrywa, iż jej przygoda z freedivingiem zaczęła się w 2020 roku, kiedy w Polsce wybuchała pandemia COVID-19, a przez kolejne obostrzenia zamknięto teatry i plany zdjęciowe. To wtedy aktorka zaczęła nurkować w basenie w Mszczonowie, który liczy sobie 45 metrów głębokości." I tam okazało się, iż mam niesamowite predyspozycje, bo potrafię wyrównywać ciśnienie w uchu środkowym (...), plus moja klatka piersiowa tutaj działała w tej kwestii i zrobiłam swój pierwszy rekord Polski, adekwatnie go wyrównałam. Usłyszałam, iż mam jakąś predyspozycję" - powiedziała gwiazda w wywiadzie dla portalu albrechtpartners.com.
W tej samej rozmowie Załęcka przyznała, iż całkiem przypadkiem zeszła tak gwałtownie na 45 metrów. Zwykle, by osiągnąć taki wynik, potrzebne są dwa lata. Aktorce wystarczyły dwa tygodnie. Instruktor był w szoku. "Niespełna dwa tygodnie po rozpoczęciu takiego freedivingu dotknęłam dna tego basenu. 45 metrów ku też zaskoczeniu innych, bo ludzie generalnie zajmuje im to dwa lata. To był przypadek, ja mogłam maksymalnie schodzić do 20-25 metrów, ale kolega, który ze mną trenował był bardzo doświadczonym, był inaczej, zaawansowanym freediverem i on po prostu dla siebie ustawiał do dna i w pewnym momencie zapomniał podnieść do góry i tak dotknęłam dna. Czyli z 25 zeszłam na 45. Instruktor główny się troszkę wkurzył na mojego kolegę, zdenerwował, ale z drugiej strony zrobił wielkie oczy na mnie" - relacjonowała Załęcka.