Nieustające zagadki

kulturaupodstaw.pl 7 godzin temu

Kolejne wydane przez wydawnictwo Albus książki autorki, „Między światem a zaświatem” oraz „Między ziemią a niebem”, dowodzą, iż chce opowiedzieć młodym czytelniczkom i czytelnikom świat w całym bogactwie jego zjawisk.

Nauka

Nauka daje narzędzia do osiągania różnych celów. Traktuje świat jako zasób środków, które trzeba poznać, żeby zrozumieć mechanikę działania rzeczywistości. Kolejne odkrywane schematy przekuwane w matematyczne formuły dają w to wgląd i pozwalają budować maszyny, organizować procesy i zarządzać rzeczywistością. Realizować własne, ludzkie cele. Owo „jak?” działania świata nie daje jednak odpowiedzi na pytanie „po co?” to wszystko.

Skuteczność nauki przyćmiła na pewien czas tę kwestię, ale ona wraca. Nigdy nie została wymazana, bo w dość uniwersalny sposób poszukujemy i domagamy się sensu. Wiedza naukowa nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania.

Próbami poszukiwania porządku w świecie, wyjaśnień naszego na nim istnienia są wszelkie religie. Ale potrzeba, która do nich doprowadziła, jest wcześniejsza. Opowieści o początkach świata, o tym, co po drugiej stronie, dlaczego jest noc, czym jest ogień, obywają się bez rozbudowanej i usystematyzowanej teologii, są wyrazem chęci zrozumienia. Więcej, teologie próbują opowieść wpasować w ramy intelektu, a w opowieści doświadczenie życia i świata jest pierwotne.

Ciekawość

Cechą dzieci, często zagłuszaną, jest ciekawość. Pytają i pytają, nie dając spokoju. Ale w tym uporze jest chęć zorientowania się w świecie, w którym przyszło im żyć. Brak przestrzeni na zadawanie pytań, brak odpowiedzi na pytania już zadane może spowodować dezorientację, zagubienie. Może uczynić świat miejscem wywołującym lęk. Poszukiwanie rozwiązań zagadek życia na własną rękę to jednocześnie ryzyko kreowania niezliczonej liczby prywatnych uniwersów niespotykających się ze sobą, nierozumiejących się nawzajem.

fot. materiały prasowe

Opowieści o świecie potraktowane jako odpowiedzi na często choćby niezadane jeszcze i nieuświadamiane wręcz pytania, przekazywane z licznych ust do licznych uszu tworzą wspólnotę rozumienia. Trudniej poczuć się zagubionym w rzeczywistości, którą dzieli się z innymi jako wspólnotę sensów, pamięci. Łatwiej zmierzyć się z trudnym, mocniej odczuć euforia jako wspólny śmiech.

W szkole dzieci czytają mity greckie i rzymskie jako podstawę kultury europejskiej, obecną w wielu innych tekstach kultury. Katarzyna Jackowska-Enemuo w obu opisywanych książkach odwołuje się do rodzimych, słowiańskich wyobrażeń. Trudno przywoływać je wprost, bo przyjęcie chrześcijaństwa skutecznie wymazało wcześniejsze kulty z pamięci. Mamy do dyspozycji fragmenty, resztki, których rekonstrukcja obarczona jest wieloma znakami zapytania. Jednak, jak pisze autorka, nie ma potrzeby niemożliwej rekonstrukcji, wyczytywania z resztek dawnych form. Można z tego, co zostało, komponować nowe opowieści.

Wspomnienia, wierzenia, wyobrażenia

Jackowska-Enemuo opowiada własne opowieści utkane z fragmentów tradycyjnych przekazów, odwołujące się do wspomnień słowiańskich wierzeń i wyobrażeń. Nie próbuje odtwarzać tego, czego odtworzyć się nie da. Jednak tradycja nie na powtarzaniu polega, a na dialogu. Podejmowaniu wątków i rozwijaniu ich, tkaniu nowych wzorów łączących dawne i nowe. Podejmuje dawną, zerwaną nić i łączy ją z tym, co dzisiejsze. Kolejne opowiadania obu książek osadzone są w umownej przestrzeni, a jednocześnie młode czytelniczki i młodzi czytelnicy odnajdą tam elementy świata znanego im z doświadczenia. Autorka daje przy tym wejrzenie w słowiańską przeszłość w komentarzach na końcu obu książek, dociekliwym przybliżając pojawiające się postacie i motywy.

fot. materiały prasowe

Wędrujemy w tych książkach przez tajemnice powietrza, wody, ognia, życia, śmierci. Jackowska-Enemuo prowadzi nas od świata do zaświata, przywołując postacie strzegące punktów granicznych. A te wzbudzają respekt i dają wsparcie. Nic nie jest łatwe, ale opowiedziane staje się oswojone. Nic w tych opowieściach nie konkuruje z nauką. Ona pozwala świat poznać, a gawędy zrozumieć.

„Między ziemią a niebem” i „Między światem a zaświatem” nie oddziaływałyby tak sugestywnie, gdyby nie oprawa graficzna i ilustracje Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej. Oddają tajemniczość świata, jego niejednoznaczność. Ściśle korespondują z tekstem nie na poziomie prostej ilustracyjności, a nastroju i symboliki.

Nic nie jest oczywiste

Niezwykły jest u Katarzyny Jackowskiej-Enemuo szacunek dla dziecka i wiara w nie. To było widać już w „Tkaczce chmur”. I tutaj nie ma tematów zbyt trudnych, by nie zasługiwały na odpowiedź i opowieść. Nie ma zagadnień trywialnych i banalnych. Takie wrażenia często są efektem wrośnięcia w świat albo zobojętnienia nań. Dla dzieci nic nie jest oczywiste. I zasługuje na zainteresowanie, na opowieść. Bo o opowiadanie świata chodzi.

Nie panowanie nad światem, a snucie opowieści o nim czyni go miejscem ludzkiego życia.

Można być samotnym władcą pustych przestrzeni. Trzeba wciąż i wciąż pokazywać świat jako przestrzeń życia człowieka, ale i innych stworzeń. Przestrzeń jasności i mroku. Dobra i zła. Tego, co wiadome i przypuszczane, zagadkowe. Świat to tajemnica, którą trzeba rozwiązywać ustawicznie, bo nie ma jednego rozwiązania.

Idź do oryginalnego materiału