"Na tym zakończyliśmy naszą transmisję. Publiczność spokojnie opuszcza halę" - mówi sprawozdawca sportowy, a na ekranie widzimy rozpychających się ludzi w tłumie. Tak wygląda jedna z ostatnich scen filmu "Sprawa do załatwienia", w którym Adolf Dymsza wcielił się w aż dziewięć ról. Nie zobaczyli jej widzowie zebrani 70 lat temu w baraku w Wielopolu Skrzyńskim, gdzie seans można było obejrzeć w ramach objazdowego kina. Zamiast tej sceny rozgrywał się tu prawdziwy dramat.