Jolanta Kwaśniewska wciąż cieszy się sporą sympatią, a przez wielu uważana jest przez cały czas na najlepszą pierwszą damę w historii Polski. Jak opowiadała sama zainteresowana, początku w tej roli nie były proste. Brakowało bowiem wówczas specjalistów, którzy potrafiliby jej doradzić, jak się zachować czy ubrać.
Jolanta Kwaśniewska miała trudne początki jako pierwsza dama
Na szczęście prezydentowa gwałtownie doszła w tych kwestiach do perfekcji, choć nie obyło się i bez srogiej wpadki. Reklama
Opowiedziała właśnie o tym Dominika Długosz, która napisała książkę "Tajemnice Pałacu Prezydenckiego". Jak wyjawiła w Onet Rano, Jolanta na początku nie miała niczego!
"Jolanta Kwaśniewska też nic nie miała na samym początku. Jolanta Kwaśniewska pożyczała sukienki na oficjalne spotkania od swojej siostry, bo nie miała niczego. Miała wyłącznie to, co przywiozła z Wilanowa w swojej szafie" - wyjawiła dziennikarka.
Sroga wpadka Kwaśniewskiej podczas spotkania z królową
Potem przypomniała o wielkiej wpadce Kwaśniewskiej, do której doszło podczas spotkania z królową Elżbietą II.
"Pierwsze jej spotkanie z królową brytyjską to była totalna porażka, bo ona miała spódnicę zdecydowanie przed kolana, co było niedopuszczalne w spotkaniu z królową" - stwierdziła ekspertka.
To dlatego Kwaśniewską przezywali "Shazza"
Na tym nie koniec ciekawostek. Długosz zdradziła też, skąd wzięło się przykre przezwisko, którego mama Oli się doczekała.
"O Jolancie Kwaśniewskiej na początku mówiło się Shazza. Nie dlatego, iż śpiewała tak, jak Shazza. (...) Tylko dlatego, iż tak wyglądała, iż miała taką fryzurę, iż miała mocną opaleniznę, za krótkie spódnice. Ona też nie wiedziała jak to zrobić" - wyjawiła ekspertka.
Wiedzieliście o tym?
Zobacz też: