Niespodziewany zwrot ws. "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler zaapelowała. Już wszystko jasne

pomponik.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Takie sytuacje nie zdarzają się na co dzień. "Kuchenne rewolucje" emitowane są od 15 lat, ale jeszcze nigdy w historii programu nie zdarzyło się, żeby któryś z właścicieli zgłaszanych do show lokali przepadł jak kamień w wodę. W obliczu takiego zdarzenia Magda Gessler zwróciła się do widzów z poważnym apelem.


"Kuchenne rewolucje" goszczą na ekranie od 15 lat


"Kuchenne rewolucje" znajdują się w ramówce TVN-u nieprzerwanie od 2010 roku i wciąż cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem telewidzów. O popularności formatu świadczy chociażby fakt, iż za bloki reklamowe emitowane przed nim i w jego trakcie należy zapłacić niemałe kwoty. W tej dziedzinie programy z udziałem Magdy Gessler biją prawdziwe rekordy.Reklama
To prawdopodobnie właśnie obecność restauratorki wpływa na dużą oglądalność programu. Nieprzebierająca w słowach 71-latka z burzą blond loków, niespożytą energią i wybuchowym charakterem stanowi najlepszą reklamę własnego projektu. choćby jeżeli znakomita część jej wizerunku została po prostu wykreowana na potrzeby telewizji, co potwierdzają relacje niektórych uczestników.


Wydawałoby się, iż w tak wrośniętym w tkankę stacji paśmie już nic nie może zaskoczyć. A jednak.


Niespodziewany zwrot ws. "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler zaapelowała


W jednym z najnowszych odcinków celebrytka zawitała do Krakowa, aby podjąć się nietypowego wyzwania - postawienia na nogi lokalnego foodtrucka. Budkę kupiła od poprzednich właścicieli Natalia, która nie potrafiła utrzymać biznesu w dobrej kondycji. Po przybyciu na miejsce Gessler od razu zwróciła uwagę na to, iż jedzenie jest niesmaczne i niskiej jakości, a w dodatku klienci nie mogą skorzystać ze sztućców, co znacznie utrudnia spożycie piadiny.
Specjalistka od gastronomii całkowicie zmieniła profil punktu, przekształcając ją w "Kiełbaskownię". Zamiast pszennych placków w menu znalazło mięso z grilla, sałatka ziemniaczana z ogórkami kiszonymi i zupa solianka, tradycyjne danie kuchni naszych wschodnich sąsiadów. Wydawało się, iż wszystko zmierza ku dobremu, a właścicielka niedługo będzie mogła ponownie stanąć finansowo na nogi.
Niespodziewanie jednak miejsce zupełnie zniknęło z mapy Krakowa, a oficjalny profil budki w mediach społecznościowych przestał funkcjonować. W sprawie postanowiła zainterweniować sama Magda Gessler.
"Rzadko bohaterowie znikają bez śladu. Był sukces, pełno, pysznie. Wiecie, co się dzieje z Natalią? Dziwna historia prawie obłędnego sukcesu! Gotowała sama, nie chciała niczyjej pomocy... tego dowiedziałam się niedawno. Piszcie do mnie" - poprosiła obserwatorów na Instagramie.
W komentarzach posypały się głosy zaskoczenia i smutku. Jak się okazuje, wielu widzów zdążyło już polubić dziewczynę i ubolewało nad jej decyzją. "Mi jest szokująco przykro. (...) Czasami życie dyktuje dziwne decyzje" - pisała sama poruszona Gessler.


Co się stało z Natalią z "Kuchennych rewolucji"? Jest wyjaśnienie


Okazuje się, iż budka z kiełbaskami została zamknięta na miesiąc przed emisją odcinka poświęconych jej "Kuchennych rewolucji". Wygląda na to, iż lokal nie przetrwał czasu między nagrywaniem materiału dla TVN-u a jego wyemitowaniem, który mógłby przysporzyć mu kolejnych fanów.
Tajemnicę foodtrucku rozwiązał pewien youtuber relacjonujący wizyty w miejscach, w których Gessler przeprowadziła wcześniej rewolucję.
"Kiełbaskownia przeszła do historii. Natalia pełna pasji i chęci otworzenia stacjonarnego miejsca na chwilę obecną zdecydowała się z przyczyn rodzinnych zamknąć Kiełbaskownię. Do tego projektu już raczej nie powróci, ale wiem, iż ma głowę pełną pomysłów (...). Trzymam za ciebie kciuki, niech ci się darzy, bo (...) jesteś osobą tak pełną zamiłowania do gastronomii, iż wiem, iż będziesz miała swoje smaczne miejsce - czy w Krakowie, czy gdziekolwiek w Polsce albo na świecie" - ogłosił gospodarz kanału "Maciej podróżuje i smakuje. Kuchenne rewolucje".
W komentarzu dodał, iż powodem takiej decyzji Natalii były sprawy prywatne. Twórca nie został jednak upoważniony, by mówić o nich publicznie.
Zobacz też:


Co za sceny w "Kuchennych rewolucjach". Totalna kompromitacja
Idź do oryginalnego materiału