W dziewiątym odcinku czwartej edycji "Farma" emocje sięgnęły zenitu. Sympatyczna, choć niespodziewana wizyta prowadzących oraz trudne rozmowy między uczestnikami wprowadziły atmosferę napięcia. Jak potoczyły się losy mieszkańców stodoły przed nadchodzącymi pojedynkami?
Marcelina Zawadzka wprowadza ożywienie na farmie
Na farmę zawitali Szymon i Marcelina, co spotkało się z dużą euforią wśród uczestników. Szymon przyniósł produkty żywnościowe, jednak tylko na chwilę, a Marcelina została, by wspólnie z farmerami przygotowywać kiszonki. Uczestnicy z entuzjazmem podeszli do tego zadania, choć gwałtownie pojawiły się wątpliwości - do mieszkańców stodoły miała trafić jedynie kiszona kapusta, podczas gdy pozostali mogli liczyć na smakołyki.Reklama
Oprócz kulinarnych wyzwań Marcelina ogłosiła istotną wiadomość: każdy z mieszkańców stodoły miał kilka minut na przekonanie Danuty, Farmerki Tygodnia, iż nie powinien być nominowany do pojedynku. Wyjaśniła, iż to właśnie pojedynek, a nie głosowanie, zdecyduje o czyimś odejściu z programu.
Rozmowy pod wiatą - walka o przychylność Farmerki Tygodnia
Pod czujnym okiem Marceliny mieszkańcy stodoły starali się argumentować, dlaczego to nie oni powinni znaleźć się w pojedynku. Kasia, mająca za sobą konflikty z Danutą, przedstawiała siebie jako pracowitą i dobrze zorganizowaną. Kaja liczyła na wspólną historię, która połączyła ją z Danutą na początku programu. Michał z kolei przypominał, iż zawsze jest wsparciem dla liderki. Inni, jak "Bandi" czy "Ananas", próbowali udowodnić, iż ich obecność na farmie wciąż jest niezbędna.
Większość rozmów koncentrowała się wokół tego, kto jest największym zagrożeniem w rywalizacji. Zdaniem niektórych uczestników "Bandi" powinien opuścić program jako najmocniejszy konkurent.
Danuta w trudnej sytuacji - emocjonalne wybory
Po wysłuchaniu wszystkich rozmów Danuta przyznała, iż decyzja o nominacjach nie jest dla niej łatwa. Miała "twardy orzech do zgryzienia", a napięcie rosło. W końcu postanowiła nominować Kasię, która jednak otrzymała możliwość wyboru swojej rywalki. Uczestniczka stwierdziła, iż chce zmierzyć się z Kają, zapowiadając gotowość do każdego wyzwania.
W czasie rozmów Danuta nie kryła emocji - wyznała, iż chce wygrać show, ale wybory, jakie musi podejmować jako Farmerka Tygodnia, są dla niej trudne. Wsparcia udzieliły jej Kaja i Wiola, które starały się dodać jej otuchy.
Relacje między uczestnikami - napięcie rośnie
W czasie przygotowań do nominacji na farmie zapanowała nerwowa atmosfera. Łukasz "Ananas" zauważył, jak zmienia się zachowanie Kasi wobec Danuty. Z kolei Michał i "Bandi" otwarcie mówili o swoich taktykach, starając się wpłynąć na liderkę. Wiola nie kryła rozczarowania postawą Kasi, co doprowadziło do kolejnych dyskusji.
Podczas oficjalnego ogłoszenia Danuta wyróżniła kilka osób, które jej zdaniem zasługują na pozostanie w programie, w tym Wiolę, Kaję i Michała. Do pojedynku wskazała jednak Kasię, która miała ogłosić swoją decyzję po porannym obrządku. Sytuacja na farmie stawała się coraz bardziej napięta, a uczestnicy zaczynali zastanawiać się, jak wpłynie to na dalszy przebieg gry.
Dziewiąty odcinek "Farma" pokazał, jak ważne są relacje i strategia w tej emocjonującej rywalizacji. Program można śledzić od poniedziałku do piątku o godzinie 20:10 na Polsacie.
Zobacz też: Wojtek żegna "Farmę". "Trzeba było mieć mocniejszą rękę"