Nieśmiertelność

wojciechmajkowski.wordpress.com 1 tydzień temu
Zdjęcie: Writing Image by ROBERT SŁOMA from Pixabay


Nieśmiertelność

1
Marzenia o nie śmiertelności nieodłącznie towarzyszą ludzkości. Jednak jak każdy kij, również i ten ma swój drugi, jakże zasadniczo różny koniec. Koniec zwany śmiercią. Mimo tego, a może właśnie dlatego, wielu próbuję odwlec nieuchronny koniec, najlepiej w nieskończoność właśnie. Jest jednak kilka grup ludzi, którym na nieśmiertelności zależy najbardziej. To właśnie oni, wszelkimi metodami oraz nie szczędząc środków dążą do tego, by zapewnić sobie nieśmiertelność. W tej grupie są zarówno politycy, jak i wielcy oligarchowie rządzący światem dzięki pieniądza czy celebryci wszelkiej maści sprawujący rządy umysłów podatnych maluczkich. Szczególny prym wiodą w tych działaniach autorytarni politycy, a im który bardziej za mordę trzyma swoich obywateli, tym bardziej zależy mu na tym, by trzymać wszystkich za mordę jak najdłużej, najlepiej wiecznie.

2
Marzenia o nie śmiertelności nieodłącznie towarzyszą ludzkości. Nie dalej jak kilka dni temu spotkali się w Pekinie dwaj panowie i w nieformalnej rozmowie podczas spaceru spekulowali między sobą jakby to było, gdyby już teraz ziściły się ich plany dożycia lat stu pięćdziesięciu. Pomijając drobny fakt, iż owi panowie codziennie decydują o życiu milionów, jeżeli nie miliardów ludzi oraz, iż jednocześnie jeden z nich decyduje o wysłaniu na śmierć tysięcy ludzi dziennie, ich marzenie o długim życiu czy wręcz o nieśmiertelności wydaje się być marzeniem oderwanym od rzeczywistości jaką sami na co dzień kreują. Jednak nie ustają w swoich działaniach, wspominając iż jedną z metod na osiągnięcie długiego życia, a w perspektywie nieśmiertelności, może być udoskonalenie technik przeszczepu nieomal wszystkich organów, poza mózgiem człowieka. Sądząc po tym jak owi panowie podchodzą do wartości życia ludzkiego, które nie jest ich własnym bytem, dawców organów do przeszczepu im nigdy nie zabraknie. Przynajmniej dla nich.

3
Marzenia o nie śmiertelności nieodłącznie towarzyszą ludzkości. Moja wyobraźnia nie pozwala na tak wysublimowane marzenia. Ba, choćby jestem zdecydowanie przeciwny, by owe marzenia się kiedykolwiek ziściły. Wyobrażam sobie bowiem, iż po osiągnieciu przez ludzkość nieśmiertelności ludzie przestaną się rozmnażać. Po pierwsze, dlatego, iż nikt nie lubi konkurencji, a skoro nikt nie będzie umierał, to każde zwiększenie populacji będzie zwiększeniem konkurencji o ograniczone zasoby wszystkiego, co do życia jest lub choćby o to, co nie jest wcale potrzebne. Po drugie, z czasem, rozmnażanie stanie się zarówno mniej skuteczne jak również mniej przyjemne, bo jednak, z czasem, świat będzie pełen pomarszczonych, stetryczałych i zrzędliwych starców i staruszek. Szczególnie, iż nikt nie powiedział, iż nieśmiertelność da życie wieczne na zawsze w postaci w pełni zdrowego, silnego i pięknego osobnika rodzaju ludzkiego circa lat dwadzieścia kilka.

4
Marzenia o nie śmiertelności nieodłącznie towarzyszą ludzkości. Ludzie jednak nie mają pojęcia o czym marzą. Wystarczy jednak odrobina wyobraźni, by przed oczami zobaczyć pewnego kilkusetletniego premiera toczącego odwieczną wojną z pewnym kilkusetletnim prezesem o sprawy, których historia zaczynała się w czasach, kiedy jeszcze wszyscy, w tym obaj panowie byli najzwyczajniej śmiertelni. Brrrr, takiego horroru nikomu nie życzę, choćby w snach.

5
Marzenia o nie śmiertelności nieodłącznie towarzyszą ludzkości. I jak każde marzenia, pozostają na szczęście w sferze marzeń. Może dobrze, iż tak właśnie jest. Oglądanie własnej śmierci w chwili nieuchronnej destrukcji naszej planety przez czarną dziurę, która od dawna już zmierza w kierunku naszego układu słonecznego, choćby w perspektywie miliardów lat, może okazać się spektaklem o tyle interesującym, co frustrującym. Okaże się bowiem, iż choćby posiadając nieśmiertelność ciała i duszy, nie jesteśmy w stanie oprzeć się działaniu czasu i materii ukrytych poza horyzontem zdarzeń w czarnej dziurze. Wracając jednak na Ziemię, do czasów nam współczesnych, marzenia o wydłużeniu ludzkiego życia, w dobrym zdrowiu i kondycji umysłu, do lat stu dwudziestu, nie wydaje się czymś nadzwyczajnym. Jednak, jeżeli udałoby się tego dokonać w wymiarze powszechnym, to bez odpowiedzi pozostaje pytanie czy zyskalibyśmy, jak ludzkość i każdy z nas indywidualnie więcej czasu w wszystko to, co kiedyś odkładaliśmy na później. Dlatego, z nadzieją, iż słowo zapisane w bitach i bajtach przetrwa dłużej niż ja sam, napisałem ten felieton dzisiaj. Próbując zapewnić zapisanemu słowu jakąkolwiek szansę na nieśmiertelność, napisałem ten felieton nie odkładając tego na jutro. Nigdy bowiem nie wiadomo…

Bydgoszcz, 5 września 2025 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha
Idź do oryginalnego materiału