Niepozorny thriller z Niemiec to prawdziwy hit Netfliksa! Polacy nie przestają oglądać

viva.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Sasha Ostrov / Netflix materiały prasowe


Netflix znowu to zrobił! Już od 10 lipca 2025 na platformie można zanurzyć się w duszny, klaustrofobiczny klimat niemieckiego thrillera „Za murem”. To opowieść, która trzyma w napięciu od pierwszych sekund – mur, który pojawia się znikąd, i ludzie, którzy muszą nauczyć się ufać, choć wszystko wokół krzyczy: „nie wolno!”

Fabuła filmu 'Za murem'

"Za murem" to pełen napięcia thriller, który od samego początku angażuje widzów w mroczną i emocjonalną podróż. Reżyser Philip Koch tworzy atmosferę grozy, która od pierwszych minut buduje napięcie i niepewność. Wyobraź sobie: budzisz się rano, wyglądasz przez okno... i wszystko, co znasz, zniknęło. Blok, w którym mieszkasz, otoczony jest tajemniczym murem. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo po co. To miał być zwykły poranek. Tim, pracownik gamedevu, nie spodziewał się, iż tego dnia jego życie wywróci się do góry nogami. Kiedy razem z dziewczyną Olivią próbuje wyjść z mieszkania, napotyka coś, co przeczy logice – wszystkie okna są szczelnie zamurowane. Ściany, które miały dawać poczucie bezpieczeństwa, nagle stają się więzieniem. Bohaterowie zostają odcięci nie tylko od świata, ale i od siebie nawzajem. Bez wody, bez prądu, bez zasięgu – ich codzienność zamienia się w brutalny test zaufania i wytrzymałości. choćby narzędzia, które kiedyś pomagały w codziennych naprawach, dziś nie zdają egzaminu. Klimat tego serialu jest gęsty jak noc w wielkim mieście – nieprzenikniony, duszny, pełen niedopowiedzeń. A kiedy do dramatu pary dołącza kolejny wątek – para, która przyjechała do budynku przez Airbnb i również została uwięziona – zaczyna się gra o przetrwanie. W klaustrofobicznej przestrzeni rodzi się nieufność, a każda sekunda może przesądzić o losie bohaterów.

„Za murem” to nie tylko thriller – to studium lęku, samotności i tego, co dzieje się z człowiekiem, gdy odbiera mu się wolność. Nie potrzeba potworów ani pościgów. Wystarczy ściana z cegieł, kilka odciętych okien i narastająca świadomość, iż być może nikt nie przyjdzie z pomocą. Film to psychologiczna łamigłówka o granicach – tych fizycznych i tych w głowie. Bohaterowie są zdani tylko na siebie, a każda decyzja może ich ocalić... lub zniszczyć. Ten serial zostawia z pytaniami, które zostają na długo po napisach końcowych. Czy można ufać ludziom, kiedy wszystko wali się na głowę?

Obsada i twórcy filmu "Za Murem"

W roli Tima – niezawodny Matthias Schweighöfer. Jako Olivia – hipnotyzująca Ruby O. Fee. Do tego świetne drugoplanowe role: Frederick Lau, Murathan Muslu, Alexander Beyer. Każdy z aktorów wnosi coś do tej hermetycznej atmosfery. Ich emocje są tak gęste, iż niemal da się je kroić nożem.
Za kamerą stoi Philip Koch – twórca, który doskonale wie, jak budować napięcie, nie uciekając się do tanich chwytów. To kino, które szanuje inteligencję widza.

Opinie widzów

Czasem wystarczy intrygujący tytuł, nazwisko w obsadzie i zagadkowy mur, by rozbudzić ciekawość tysięcy widzów. Tak właśnie stało się z niemieckim thrillerem „Za murem”, który krótki po premierze wspiął się na sam szczyt listy najchętniej oglądanych tytułów na Netfliksie w Polsce.

Ale chociaż polska publiczność zasiadła na kanapach z wypiekami na twarzy, recenzenci nie zostawili na produkcji suchej cegły.
Na Filmwebie użytkownicy przyznali „Za murem” skromne 5,2, a Rotten Tomatoes nie pozostawia złudzeń – tylko 31% pozytywnych recenzji. Może „Za murem” nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii kina, ale jedno jest pewne – potrafi wywołać dyskusję. A przecież o to w kulturze chodzi. Czasem choćby przewidywalna opowieść może stać się hitem, jeżeli tylko dobrze wpisze się w nastrój czasu. A ten, jak widać, dziś jest pełen niepokoju i... cegieł.

Idź do oryginalnego materiału