Niepojęte. Wpadli ze swoim romansem na koncercie Coldplay. Wszystko się nagrało

gazeta.pl 6 godzin temu
Podczas jednego z koncertów Coldplay doszło do niezręcznego momentu. Pokazano parę, która wspólnie bawiła się na wydarzeniu. gwałtownie okazało się, iż są... kochankami.
Zespół Coldplay cieszy się popularnością od lat. Nie dziwi więc, iż grupa wypełnia stadiony na całym świecie. w tej chwili dają koncerty w Stanach Zjednoczonych. Na jednym z nich pojawiła się para, którą pokazano na telebimie. gwałtownie zaczęli się zakrywać, a wszystko przez to, iż byli kochankami. Internauci gwałtownie wyśledzili, kim są.


REKLAMA


Zobacz wideo Gąssowski widział "Bo we mnie jest seks". Wspomniał o romansie z Kaliną Jędrusik


Bawili się na koncercie Coldplay. Wyszło na jaw, iż mają romans
Podczas jednego z koncertów Coldplay w USA na telebimie pojawiali się obecni na wydarzeniu fani. W pewnym momencie pokazano przytulającą się parę, która gwałtownie się od siebie odsunęła. Na pierwszy rzut oka byli bardzo nerwowi. Kobieta zasłaniała twarz, a mężczyzna zniknął, chowając się przed obiektywem kamery. To jasno wskazywało na to, iż ich relacja nie powinna ujrzeć światła dziennego. Nagranie stało się istnym viralem na TikToku. Jeden z użytkowników platformy, Max Valegde, nagrał filmik, w którym przekazał, iż internauci gwałtownie wychwycili, kim są kochankowie. Wyszło na jaw, iż pracują w jednej firmie! Mężczyzna ma mieć rzekomo żonę i dwójkę dzieci. - Już nigdy nie będą mogli posłuchać Coldplay bez zirytowania się - śmiał się tiktoker. Pod nagraniem pojawiła się masa komentarzy. "Jak można mieć romans i chodzić z tą osobą publicznie?", "Zabawne, iż gdyby zachowywali się normalnie, nikt by choćby o nich nie usłyszał", "Współczuję ich rodzinom" - czytamy.


Chris Martin spadł ze sceny! To wydarzyło się na koncercie Coldplay
W zeszłym roku Chris Martin koncertował z zespołem Coldplay w Melbourne. Podczas występu lider grupy przemawiał do zgromadzonych na stadionie fanów i zaczął się cofać. Nie przewidział jednak tego, iż scena tak gwałtownie się skończy. Wpadł do sporej zapadni. Fani byli bardzo zaniepokojeni tym faktem - podobnie ochrona. - Dziękuję za złapanie mnie - rzucił wówczas Martin. Nie była potrzebna interwencja, gdyż muzyk poradził sobie z sytuacją sam. - To nie było planowane - stwierdził już ze sceny, śmiejąc się z tego, co mu się przydarzyło. Choć sytuacja wygląda naprawdę groźnie, wokaliście Coldplay na szczęście nic się nie stało. Chwilę po niefortunnym zajściu kontynuował występ w Australii.
Idź do oryginalnego materiału