Niedzielnie

notatnikemigrantkihome.wordpress.com 3 dni temu

wybraliśmy się do południowej części centrum, dzielnicy, która zmienia się z miesiaca na miesiąc. Kilka lat temu było to podupadłe miejsce fabryk i magazynów, które teraz przerabiane są na sklepy/restauracje. Nie było tam żadnego wieżowca, teraz gdzie się nie odwróci to apartamentowiec z szokującymi czynszami, wciąż nie rozumiem kogo stać na te mieszkania.

Znaleźliśmy sklep z donuts, gdzie również serwują kawę. Co prawda musiałam rozmawiac z dwoma osobami, żeby dostać w filiżankach, ale ostatecznie dostalismy coś co przypominało cappuccino. Donuty eksperymentalne, mój był tiramisu, trochę dziwny smak, ale krem dobry. Była też biblioteczka, ładny wygląd, ale tylko pięć książek w środku.

Idź do oryginalnego materiału