Niedawno urodził mi się syn. Po naradzie z żoną postanowiliśmy nazwać go Witoldem. Ale kiedy przyszła moja mama, obydwoje z żoną dostaliśmy od niej naganę

przytulnosc.pl 2 godzin temu

Mój tata od dawna z nami nie mieszka. choćby nie pamiętam, jak wygląda. Odszedł do innej kobiety. Usłyszałem o tym kiedyś, gdy mama rozmawiała z przyjaciółką i nie zauważyła, iż jestem w pokoju. Mój starszy brat Igor mówi, iż pamięta tatę. Pamięta, jak podrzucał go wysoko w górę i razem się śmiali. Zazdroszczę bratu, bo tata odszedł, gdy miałem dwa lata.

Minęły lata, ożeniłem się. Mojej mamie moja żona nie podoba się, choćby nie wiem dlaczego. Pytałem ją, dlaczego jej nie lubi. Odpowiedź była jedna — nie podoba się i już. Mieszkamy z żoną osobno od rodziców. Moja mama prawie do nas nie przychodzi, a z rodzicami Anny — z tatą i mamą — utrzymujemy kontakt.

Niedawno na ulicy zatrzymał mnie mężczyzna i powiedział: „Synu, jestem twoim ojcem”. Z zaskoczenia zamarłem, po prostu stałem i patrzyłem na niego. Zaczął tłumaczyć, iż mama zabroniła mu się z nami kontaktować. Ale interesował się tym, jak żyjemy, i z daleka często nas obserwował.

Nie podchodził, bo mama zabroniła, w końcu czuł się bardzo winny wobec niej za to, iż odszedł od rodziny. Dlatego nie chciał nas niepokoić i denerwować. Ale nas nie zapomniał. Z Igorem od dawna się kontaktują, odwiedzają się nawzajem. Dlatego chce nawiązać relacje i ze mną. W końcu jestem już dorosły, żonaty, więc mama nie może już zabronić.

Nie wiem jak, ale mama dowiedziała się, iż ojciec rozmawiał ze mną. Zrobiła mi wielką awanturę. Wychowała nas sama, a teraz i żonę wybrałem nie taką, jakby chciała, i z ojcem się kontaktuję.

Wydaje się, iż mama mnie nie kocha. Od najmłodszych lat tylko mnie krytykowała. Igor, jako starszy brat, zawsze miał rację. Chyba dlatego, iż jestem podobny do taty, a brat do mamy. Ale charakter mam inny i tu nic nie da się zrobić.

Niedawno urodził mi się syn. Po naradzie z żoną postanowiliśmy nazwać go Witoldem. Rodzicom Anny imię się spodobało. Ale kiedy przyszła moja mama, obydwoje z żoną dostaliśmy od niej naganę. Kłóciła się, krzyczała, płakała, mówiła, iż nie podoba jej się to imię. I iż wszystko robię jej na złość.

Chodzi o to, iż mojego ojca również nazywają Witold, dlatego nie chce słyszeć tego imienia. Na histerie teściowej Anna powiedziała, iż to nasz wybór i sami będziemy nazywać dziecko tak, jak nam się podoba. Mama wyszła obrażona. Takie jej zachowania stały się dość częste. Mieliśmy dość takiego kontaktu.

Pewnego razu poprosiłem Igora, żeby przemówił mamie do rozsądku, bo jego słucha. Ale i rozmowy brata nie pomogły. Dlatego z żoną zerwaliśmy z nią kontakt. Półtora roku po narodzinach Witolda urodziła się córka, którą nazwaliśmy Sylwią. I znowu mama wywołała kłótnię. Bo mamę Anny również nazywają Sylwia. Dlaczego słucham żony, a nie swojej mamy?

Uważam, iż gdyby wyjaśniła, za co mnie krytykuje, to bym jej słuchał. Teraz z moją mamą w ogóle nie utrzymujemy kontaktu i żyje nam się spokojniej.

Idź do oryginalnego materiału