Niedawno dowiedziałam się, iż mój mąż ma kogoś innego. Ale milczałam, bo wiedziałam, iż jeżeli się rozwiodę, zostanę z niczym. Zaczęłam szukać porad u swoich przyjaciółek, opowiadałam wszystkim o swoich problemach rodzinnych, wszystkim oprócz męża. Ale moja mama dała mi radę, jak najlepiej postąpić

przytulnosc.pl 3 tygodni temu

Zawsze marzyłam o szczęśliwej rodzinie. Szczerze mówiąc, zawsze chciałam, aby była przeciwieństwem rodziny, jaką miałam w dzieciństwie. Kiedy spotkałam mojego męża, wydawało mi się, iż osiągnęłam ten cel, czułam się jak na chmurze szczęścia. Początkowo wszystko było dobrze przez kilka pierwszych lat i nic nie zapowiadało kłopotów. Jednak teraz wiem, iż mnie zdradza, a nie mogę mu tego powiedzieć. Co mam powiedzieć?

Moi znajomi mówią, iż wszystko to moja wina i iż lubię takie życie, lubię, kiedy ludzie mnie żałują, ale to nieprawda. W rzeczywistości po prostu rozumiem, iż nie będę w stanie znaleźć pracy w swoim wieku, a dzieci trzeba karmić. Przez całe życie byłam gospodynią domową i nie zdobyłam żadnych praktycznych umiejętności, które pozwoliłyby mi zapewnić godne życie dzieciom na przyszłość. Tak, mogę odejść od męża, zostawiając dzieci z nim, ale jaką będę wtedy matką?

Jeśli to zrobię, to przez resztę życia będą mnie uważać za nikogo i nigdy mnie nie przyjmą z powrotem. Co więcej, sama nie będę mogła patrzeć im w oczy, a oni z pewnością też mnie nie przyjmą, bo zostawiłam ich jako małe dzieci. A żyć z nimi w biedzie, nie dając im żadnych możliwości dalszego rozwoju, to nie wchodzi w grę.

Moje przyjaciółki mówią, iż mogę i mam pełne prawo odejść od męża. A dzieci zrozumieją mnie, gdy dorosną. I oczywiście częściowo mają rację. Ale to nie ułatwia mi sytuacji i czasami wydaje mi się, iż moje życie minęło na marne. Tak, mam jakieś umiejętności, jestem matką, wiele zrobiłam dla swojej rodziny. Ale gdy zaczynam myśleć o sobie i obliczać, jakie mogę otrzymać wynagrodzenie, które z wiekiem staje się podstawowe, zdaję sobie sprawę z bezsensu moich wcześniejszych działań.

Chociaż nigdy nie sądziłam, iż pieniądze są najważniejsze w życiu, miłość nie ma żadnej wartości, jeżeli będziemy żyć z dziećmi w biedzie. Mój mąż w takim przypadku nie będzie mi pomagał, tylko pogodzi się z tym, iż odeszłam, być może choćby odetchnie z ulgą. Jestem tego pewna, bo znam jego charakter. Nie trudno się domyślić, bo wątpię, czy zdradzałby mnie, gdybym była dla niego istotną osobą w życiu. Nigdy nie wyobrażałam sobie, iż znajdę się w takiej sytuacji.

Jednak nie tracę nadziei i liczę na lepsze. Moja matka czasami może mi pomóc finansowo, więc po rozwodzie będę mogła zabrać dzieci do siebie na jakiś czas. Ten czas, kiedy mama jeszcze będzie mogła mi pomagać, dopóki nie jest zbyt stara, muszę poświęcić na zdobycie użytecznych umiejętności.

Może choćby znajdę nową pracę w ciągu najbliższego roku, która pozwoli mi godnie żyć ze swoimi dziećmi. Plus zawsze można liczyć na alimenty.

Idź do oryginalnego materiału