Patrycja Markowska i Jacek Kopczyński byli ze sobą przez kilkanaście lat i doczekali się razem syna Filipa. Para rozstała się w 2022 roku. Oboje zaczęli sobie układać życie z innymi partnerami. O aktorze zrobiło się ostatnio głośno - wszystko przez aferę sejmową i bójkę w tle. Piosenkarka postanowiła skomentować to, co wydarzyło się dwa tygodnie temu.
REKLAMA
Zobacz wideo Awantura w Sejmie. Zandberg: "Za dwa lata premierem będzie Menzten"
Patrycja Markowska szczerze o aferze z Jackiem Kopczyńskim. Wspomniała o drugiej stronie medalu
Afera rozegrała się 20 maja w restauracji Hotelu Poselskiego około godz. 22. Jacek Kopczyński miał wówczas kierować obraźliwe komentarze w stronę Dariusza Mateckiego i Zbigniewa Ziobry. Matecki podobno zwrócił aktorowi uwagę, a ten rzekomo zareagował na to agresją. "Uderzył mnie, a następnie drugiego posła PiS. Zabrała go Straż Marszałkowska, a następnie policja"- napisał na X Matecki. Kopczyński zaprzeczał tej wersji wydarzeń, twierdząc, iż wywiązała się "zbiorowa szarpanina".
Głos w sprawie zabrała Patrycja Markowska, która o tę aferę została zapytana przez portal Jastrząb Post. Podkreśliła, iż sytuacja nie jest jednowymiarowa. - Jestem kompletnie przeciwna agresji. Jestem pacyfistką, zawsze byłam. Natomiast uważam, iż są sytuacje, które nie są zero-jedynkowe. Poczytałam o panu Mateckim, który nie jest taką krystaliczną postacią - mówiła gwiazda.
Patrycja Markowska rozmawiała z partnerką Jacka Kopczyńskiego
Jak przekazał rzecznik policji, Kopczyński może mieć poważne problemy. Usłyszał bowiem dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, za co grozi mu kara choćby trzech lat pozbawienia wolności. Markowska studzi jednak emocje. Przyznała, iż rozmawiała z partnerką aktora i usłyszała od niej zupełnie inną wersję wydarzeń. - Nie wiem, co tam się wydarzyło i jest mi ciężko to oceniać, bo mnie tam nie było. Czekam na to, co będzie. Przecież tam był monitoring, tam byli świadkowie, więc nie chciałabym tego oceniać tak, iż to Jacek jest ten zły. Rozmawiałam tylko z partnerką Jacka, z Agnieszką, która tam była i ona to przedstawiła zupełnie inaczej niż to, co przedstawiły media, więc nie chcę mówić za nich - podkreśliła w rozmowie.
Piosenkarka zaznaczyła, iż należy czekać na dowody. - Na pewno nie byłabym taka krytyczna, dopóki nie znamy faktów, bo tak jak mówię - można wylać tonę hejtu na kogoś, nie znając do końca szczegółów. Także zostawmy to sądom i ludziom, żeby to po prostu ocenili - dodała Markowska.