Wczoraj przypadała 95. rocznica urodzin Stanisława Barei. Kto natknął się w telewizji na wspominki o prześmiewczym kronikarzu PRL-u, ten z pewnością usłyszał też o Stanisławie Tymie. W końcu bez niego nie byłoby „Misia”, „Nie ma róży bez ognia” ani „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Dziś tygodnik „Polityka” doniósł o śmierci jednego z najważniejszych polskich aktorów, satyryków, scenarzystów i reżyserów.