Do mediów trafiła przykra wiadomość o śmierci Łukasza Obszyńskiego. Muzyk disco polo był znany jako DJ Yogas. Muzyk zginął w tragicznym wypadku. Przedstawiciel policji w Lublinie wyjawił, iż kierujący pojazdem osobowym zderzył się czołowo z pojazdem wojskowym. Łukasz Obszyński miał 39 lat.
REKLAMA
Zobacz wideo Nie żyje stylista Młynarskiej. Wspomniała o nim podczas wywiadu
Nie żyje gwiazdor disco polo. Rzecznik prasowy policji wyjawił szczegóły wypadku
Do wypadku doszło we wtorek 21 stycznia około godziny 14. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie ujawnił szczegóły zdarzenia w rozmowie z portalem tvn24. - Kierujący samochodem osobowym marki Audi 39-latek z Hrubieszowa zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z wojskowym pojazdem ciężarowym marki Star. Kierujący audi zmarł na miejscu - powiedział nadkomisarz Andrzej Fikołek. W pojeździe wojskowym znajdowało się siedmiu żołnierzy. Żaden z nich nie odniósł obrażeń.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Nie żyje twórca hitów disco polo. "Z ciężkim sercem dzielimy się z wami smutną wiadomością"
Branża disco polo żegna DJ Yogasa: Z żalem żegnamy przyjaciela
Łukasz Obszyński karierę muzyczną jako DJ Yogas zaczynał wraz z zespołem Baflo. Popularność przyniosła mu kooperacja z zespołami Energy Girls i Lady M. Pojawiał się też w teledyskach zespołu Malibu: "Milenka" i "Księciunio". Na facebookowym profilu grupy Energy Girls pojawiły się wzruszające słowa pożegnania. "Z wielkim smutkiem przyjęłyśmy wiadomość o odejściu naszego drogiego DJ-a, który jest nieodłączną częścią historii Energy Girls. Yogas grał z nami w latach 2017-2022. Początki Łukasza Obszyńskiego z nami, pierwsze lata koncertów, niezwykłe pomysły oraz niezliczone wspólne chwile, które dzieliliśmy, pozostaną na zawsze w naszych sercach. Jego wsparcie i doświadczenie w prowadzeniu imprez były dla nas nieocenione. Dzięki niemu nasze występy zyskały wyjątkowy klimat i energię, której nikt inny nie potrafiłby oddać. Z żalem żegnamy przyjaciela, który zostawił po sobie niezatarte ślady w naszych wspomnieniach. Do zobaczenia, drogi przyjacielu. Twoja muzyka i duch na zawsze będą z nami" - czytamy we wpisie.