Smutna wiadomość dotarła do nas ze Stanów Zjednoczonych. Nie żyje australijski aktor Julian McMahon. Zmarł w wieku 56 lat po wytrwałej walce z chorobą nowotworową.
Julian McMahon urodził się 27 lipca 1968 roku w Sydney jako syn byłego premiera Australii Sir Williama McMahona i filantropki Soni McMahon. Jako dziecko nie marzył o aktorstwie – chciał trafić do szkoły kadetów lub realizować się w drużynie rugby. Po zarzuconych studiach prawniczych i ekonomicznych rozpoczął karierę w modelingu, w którym odnosił sukcesy na całym świecie. To właśnie dzięki światowi mody trafił do przemysłu filmowego, gdyż z sesji zdjęciowych płynnie przeszedł do telewizyjnych reklam marek ubraniowych. Ich popularność zapewniła mu angaż w serialu "Zatoka serc" – kultowej australijskiej operze mydlanej, która jest nadawana do dziś. W serialu regularnie występował przez rok, po czym nie przedłużając kontraktu postanowił szukać nowych aktorskich wyzwań.
Mimo występów w pełnometrażowych produkcjach filmowych, lata 90. dla McMahona stały pod znakiem budowania sobie pozycji rolami telewizyjnymi. W drugiej połowie dekady dołączył do obsady amerykańskiego serialu "Portret zabójcy", w którym wcielił się w drugoplanową rolę detektywa Johna Granta, choć największą popularność w tamtym okresie zyskał za sprawą występu w "Czarodziejkach". Rola Cola Turnera, partnera głównej bohaterki Phoebe granej przez Alyssę Milano, umocowała jego pozycję w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze w trakcie emisji kolejnych sezonów serialu zaczął otrzymywać coraz poważniejsze ekranowe propozycje. Wystąpił w "Czekając na sen" z Jeffem Danielsem, a chwilę później otrzymał główną rolę w medycznym serialu "Bez skazy", za którą w 2005 roku otrzymał nominację do Złotego Globu – by ją przyjąć, odszedł z obsady "Czarodziejek". Zanim jednak otrzymał prestiżową nominację, w 2003 roku dostał angaż w "Fantastycznej czwórce" Tima Story'ego.
Rola w superbohaterskim widowisku stała się jedną z najważniejszych ekranowych kreacji McMahona. W obu częściach opowieści o ekipie superherosów aktor wcielił się w postać ich ikonicznego antagonisty Doctora Victora Von Dooma – tego samego, którego we współczesnym uniwersum Marvela ma odegrać Robert Downey Jr. Pomiędzy realizacją projektów pojawił się także w dreszczowcu "Przeczucie", gdzie partnerował na ekranie Sandrze Bullock.
Role te zapewniły McMahonowi status liczącego się Hollywoodzkiego aktora – od tego czasu ze sporą regularnością pojawiał się on w pierwszo- i drugoplanowych rolach amerykańskich filmów kinowych i prestiżowych seriali. W "Red" z Brucem Willisem i Johnem Malkovichem wcielił się w Wiceprezydenta Roberta Stantona; w "Twarzach w tłumie" partnerował Milli Jovovich, a w "Paranoi" pojawił się obok Gary'ego Oldmana. Druga dekada XXI wieku to także role w dramacie "Nie jesteś sobą", serialu sci-fi "Koniec dzieciństwa" czy serialu Marvela "Runaways".
Julian McMahon był aktywny zawodowo do końca swojego życia. Jeszcze w zeszłym roku występował w filmach "Trio z Plainview" czy w "Surferze" z Nicolasem Cagem pokazywanym na festiwalu w Cannes. W tym roku mogliśmy go oglądać wyłącznie w jednej produkcji – w serialu "Rezydencja", w roli premiera Stephena Roosa.
Kim był Julian McMahon? Historia kariery
Julian McMahon urodził się 27 lipca 1968 roku w Sydney jako syn byłego premiera Australii Sir Williama McMahona i filantropki Soni McMahon. Jako dziecko nie marzył o aktorstwie – chciał trafić do szkoły kadetów lub realizować się w drużynie rugby. Po zarzuconych studiach prawniczych i ekonomicznych rozpoczął karierę w modelingu, w którym odnosił sukcesy na całym świecie. To właśnie dzięki światowi mody trafił do przemysłu filmowego, gdyż z sesji zdjęciowych płynnie przeszedł do telewizyjnych reklam marek ubraniowych. Ich popularność zapewniła mu angaż w serialu "Zatoka serc" – kultowej australijskiej operze mydlanej, która jest nadawana do dziś. W serialu regularnie występował przez rok, po czym nie przedłużając kontraktu postanowił szukać nowych aktorskich wyzwań.
Mimo występów w pełnometrażowych produkcjach filmowych, lata 90. dla McMahona stały pod znakiem budowania sobie pozycji rolami telewizyjnymi. W drugiej połowie dekady dołączył do obsady amerykańskiego serialu "Portret zabójcy", w którym wcielił się w drugoplanową rolę detektywa Johna Granta, choć największą popularność w tamtym okresie zyskał za sprawą występu w "Czarodziejkach". Rola Cola Turnera, partnera głównej bohaterki Phoebe granej przez Alyssę Milano, umocowała jego pozycję w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze w trakcie emisji kolejnych sezonów serialu zaczął otrzymywać coraz poważniejsze ekranowe propozycje. Wystąpił w "Czekając na sen" z Jeffem Danielsem, a chwilę później otrzymał główną rolę w medycznym serialu "Bez skazy", za którą w 2005 roku otrzymał nominację do Złotego Globu – by ją przyjąć, odszedł z obsady "Czarodziejek". Zanim jednak otrzymał prestiżową nominację, w 2003 roku dostał angaż w "Fantastycznej czwórce" Tima Story'ego.
Rola w superbohaterskim widowisku stała się jedną z najważniejszych ekranowych kreacji McMahona. W obu częściach opowieści o ekipie superherosów aktor wcielił się w postać ich ikonicznego antagonisty Doctora Victora Von Dooma – tego samego, którego we współczesnym uniwersum Marvela ma odegrać Robert Downey Jr. Pomiędzy realizacją projektów pojawił się także w dreszczowcu "Przeczucie", gdzie partnerował na ekranie Sandrze Bullock.
Role te zapewniły McMahonowi status liczącego się Hollywoodzkiego aktora – od tego czasu ze sporą regularnością pojawiał się on w pierwszo- i drugoplanowych rolach amerykańskich filmów kinowych i prestiżowych seriali. W "Red" z Brucem Willisem i Johnem Malkovichem wcielił się w Wiceprezydenta Roberta Stantona; w "Twarzach w tłumie" partnerował Milli Jovovich, a w "Paranoi" pojawił się obok Gary'ego Oldmana. Druga dekada XXI wieku to także role w dramacie "Nie jesteś sobą", serialu sci-fi "Koniec dzieciństwa" czy serialu Marvela "Runaways".
Julian McMahon był aktywny zawodowo do końca swojego życia. Jeszcze w zeszłym roku występował w filmach "Trio z Plainview" czy w "Surferze" z Nicolasem Cagem pokazywanym na festiwalu w Cannes. W tym roku mogliśmy go oglądać wyłącznie w jednej produkcji – w serialu "Rezydencja", w roli premiera Stephena Roosa.