Jonathan Joss, aktor znany z roli m.in. Johna Redcorna w animowanym serialu King of the Hill, zginął w niedzielę w wyniku postrzału, co potwierdziła policja w San Antonio. Miał 59 lat. Służby przybyły na miejsce strzelaniny około godziny 19:00 i znalazły Jossa z wieloma ranami postrzałowymi. Mimo podjęcia reanimacji, nie udało się go uratować. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany w pobliżu i oskarżony o morderstwo. Śledztwo wciąż trwa.
Według relacji TMZ, do tragedii doszło po kłótni z sąsiadem i to on zastrzelił Jossa. Mąż aktora, Tristan Kern de Gonzales, napisał na Facebooku, iż para była przez lata ofiarą homofobicznych ataków i gróźb. Zapowiadano im, iż ich dom zostanie podpalony, a policja – mimo wielokrotnych zgłoszeń – nie podjęła skutecznych działań. Gdy Joss i Gonzales wrócili w pobliże dawnego domu odebrać pocztę, znaleźli szczątki swojego psa, co wywołało u nich emocjonalną reakcję – Gonzales opowiada, iż zaczęli płakać i krzyczeć. Następnie podszedł do nich mężczyzna, który zaczął wykrzykiwać homofobiczne obelgi, po czym wyciągnął broń i otworzył ogień. Joss osłonił partnera własnym ciałem. Gonzales stwierdził, iż mąż uratował mu życie.
Joss użyczał głosu Johnowi Redcornowi od drugiego sezonu King of the Hill aż do trzynastego, a także nagrał kwestie do nadchodzącego, czternastego sezonu. Twórcy serialu wyrazili żal z powodu jego śmierci, podkreślając wkład aktora w sukces produkcji.
Występował również w Parks and Recreation jako Ken Hotate oraz m.in. w Prawdziwe męstwie, Tulsa King czy Siedmiu wspaniałych. Na kilka dni przed śmiercią pojawił się publicznie na panelu poświęconym wznowieniu King of the Hill w Austin, gdzie mówił o tym, iż jego dom spłonął w pożarze.