Świat muzyki disco polo przeżywa trudne chwile po niespodziewanej śmierci Bena Vito, a adekwatnie Marcina Goździewicza. Wokalista zmarł w niedzielę 12 października. Miał zaledwie 44 lata. Informację o odejściu muzyka przekazał jego syn za pośrednictwem mediów społecznościowych, a także portale poświęcone muzyce disco polo.
REKLAMA
Zobacz wideo Zagadkowa śmierć Jolanty Brzeskiej. Po 14 latach od tragedii dotarliśmy do akt sprawy
Nie żyje Ben Vito. Gwiazdor disco polo miał 44 lata. "Brak słów na to, co się wczoraj wydarzyło"
Jak podają znajomi i branżowe portale, Ben Vito jeszcze kilka dni wcześniej nagrywał nową piosenkę i miał zaplanowany występ na zbliżającym się festiwalu. Tuż po jego śmierci, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele pożegnań i wspomnień. Szczególnie poruszające słowa zamieścił na Facebooku Bernard Goździewicz, syn Goździewicza.
"Tato, nie sądziłem, iż ten dzień, ta chwila nastąpi tak szybko. Dziękuję ci za każdy moment spędzony razem, każdą rozmowę, którą przeprowadziliśmy, każdą radę, którą mi dałeś w ciężkiej chwili, i każdego przytulasa, kiedy tego potrzebowałem. Byłeś kimś więcej niż tatą. Byłeś moim mentorem i idolem życiowym. To dzięki Tobie byłem tak pogodny, jak jestem, i nauczyłem się walczyć o swoje. Brak mi słów na to, co się wczoraj wydarzyło, i mam nadzieję, iż spotkamy się za x lat" - napisał na swoim Facebooku syn muzyka.
Artykuł jest aktualizowany...