Jego kariera nabierała rozpędu, a życie zdawało się układać jak nigdy wcześniej. David Hekili Kenui Bell odszedł niespodziewanie, pozostawiając po sobie ogromną pustkę. Informację o śmierci aktora potwierdziła rodzina.
Hekili Kenui Bell nie żyje
Jak donoszą zagraniczne portale, David Hekili Kenui Bell zmarł 12 czerwca o godzinie 14:26. Informację o jego odejściu przekazała rodzina. Jalene Kanani Bell, siostra aktora, pożegnała brata we wzruszającym wpisie na Facebooku, w którym nazwała go „słodkim, utalentowanym, zabawnym człowiekiem” oraz „księciem wśród mężczyzn”.
Śmierć aktora nastąpiła zaledwie kilka tygodni po premierze filmu „Lilo & Stitch”, który okazał się jednym z największych kinowych sukcesów 2025 roku. Jalene wspomina, iż brat zorganizował rodzinne wyjście na seans i zadbał o najlepsze miejsca, aby uczcić ten moment wspólnie z najbliższymi.
Spotkaliśmy się z fanami przebranymi za bohaterów filmu. Była radość, śmiech, planowaliśmy po seansie zjeść shave ice… ale sklep był zamknięty. To wydaje się teraz wręcz symboliczne — napisała Jalene Kanani Bell.
Rozpoczęliśmy dochodzenie koronera, co jest standardową praktyką w takich przypadkach. Planujemy przeprowadzenie sekcji zwłok w celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci — przekazały magazynowi „People” lokalne służby.
Kim był Hekili Kenui Bell?
David Hekili Kenui Bell karierę aktorską rozwijał głównie na rodzinnych Hawajach. Choć najbardziej znany był z udziału w nowej wersji „Lilo & Stitch”, wcześniej występował w popularnych serialach, m.in. „Hawaii Five-0” czy „Magnum P.I.”. Znany był również z udziału w kampaniach reklamowych.
Poza ekranem Bell był osobą głęboko zakorzenioną w hawajskiej kulturze. Jego agentka, Lashauna Downie, wspomina go jako „łagodnego olbrzyma”, który ucieleśniał wartości aloha — miłości, współczucia i wspólnoty. Aktorstwo było jego pasją, ale największą euforia sprawiało mu tworzenie pozytywnych doświadczeń dla innych — zarówno na ekranie, jak i w codziennym życiu — podkreśliła Downie.
David prowadził aktywne życie w mediach społecznościowych i był bardzo związany ze swoją rodziną. Ostatnie chwile życia spędził w gronie najbliższych, w atmosferze refleksji, rozmów o życiu, przodkach i tożsamości. To były chwile pełne spokoju, które będę pielęgnować jako cenne wspomnienia zakorzenione w miłości — napisała jego siostra.