Tomasz Bajer wystąpił w filmie, który dał mu nieśmiertelną sławę — wystąpił w filmie "Chłopaki nie płaczą" jako syn króla sedesów, wielbiciel Tony'ego Halika i używek.
"Nie spodobało im się, iż był to chłopak specyficzny. choćby mówił dość niestandardowo jak na przyzwyczajenia polskich filmowców. Akcentował po swojemu. Po pierwszych projekcjach współproducenci namawiali mnie, bym tę decyzję obsadową przemyślał — inny słowy, sugerowali, by zmienić aktora" - wspominał Lubaszenko w książce "Chłopaki niech płaczą". Reklama
Tomasz Bajer, gdy dołączył do obsady filmu miał 21 lat i jak przyznawał w wywiadach, rola wcale nie była spełnieniem jego marzeń, chciał po prostu dorobić sobie na "balety". Co prawda po sukcesie produkcji przyjął jeszcze role w "Kojocie" i dwóch serialach, ale wiedział, iż aktorstwo to nie jest ścieżka dla niego.
Zamiast aktorstwa postawił na podróże
Tomasz Bajer, zamiast chodzenia na castingi, wybrał podróżowanie po świecie i zdobywanie doświadczeń. Podczas studiów podróżował m.in. do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował w kasynie w Atlantic City. Potem postanowił odwiedzić kolegę w Sydney. W Australii został na kolejne 4 lata i pracował w budowlance. Trafił do firmy, w której nauczył się podstaw renowacji drewna i stali.
Choć ciągnęło go do Polski, wiedział, iż nie będzie mógł sobie pozwolić na życie na tak wysokim poziomie jak za granicą. Po powrocie z Australii i krótkim pobycie w domu przeprowadził się do Norwegii. Do Polski wrócił w 2016 roku. Mówił, iż do kraju sprowadziła go miłość. Ożenił się z Białorusinką Julią, o czym poinformował na Facebooku.
Dziś zawodowo zajmuje się bezlakierowym usuwaniem wgnieceń z karoserii aut, a jego życie prywatne kwitnie odkąd założył rodzinę.
Tomasz Bajer: rodzina jest najważniejsza
Obecnie jest mężem oraz ojcem dwóch córek, a o swoich doświadczeniach opowiedział niedawno w “Dzień dobry TVN". Towarzyszyła mu żona, która opowiedziała o pierwszym spotkaniu:
"Moja koleżanka wzięła mnie ze sobą na spotkanie. Powiedziała, iż nie chce sama iść, więc weźmie mnie. Przyszłam tam i Tomek nie był rycerzem, ale zawalczył o moje względy, więc wyszło tak, iż jestem laską Laski" - mówiła, a wtórował jej mąż:
"Bunkrów nie ma, ale też jest super. Mam wspaniałą żonę, która dała mi dwie cudowne córki. Jedna ma trzy lata, druga kończy siedem tygodni. (...) Narodziny mojej pierwszej córki spowodowały, iż te siwe włosy się pojawiły, bo jednak ten poziom odpowiedzialności zwiększył się ogromnie".
A czy wróci kiedyś do pracy aktora? W jednym z wywiadów przyznał, iż gdyby ktoś zaproponował mu rolę w filmie bądź serialu, pewnie by się zdecydował. Nie ma czasu jednak na zabieganie o pracę (szczególnie teraz) i jeżdżenie na castingi, dlatego pewnie powrót do aktorstwa będzie niemożliwy.