„Sen o Warszawie” to bez wątpienia jeden z najbardziej poruszających i rozpoznawalnych utworów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Kojarzony głównie z osobą Czesława Niemena i warszawskim klubem piłkarskim Legia, ma za sobą nieoczywistą, fascynującą genezę. Mało kto wie, iż początki tej piosenki sięgają francuskiego debiutu artysty, a jej pierwowzór powstał pod tytułem „A Varsovie”. Dopiero determinacja Niemena sprawiła, iż światło dzienne ujrzała jej polska wersja, która z biegiem lat stała się hymnem tysięcy serc zakochanych w stolicy.
Francuski debiut Niemena i narodziny "A Varsovie"
W listopadzie 1965 roku Czesław Niemen wystąpił jako solista na festiwalu w Rennes we Francji. Artysta był już wtedy rozpoznawalny, a jego talent został dostrzeżony przez francuską wytwórnię AZ, która zaproponowała mu kontrakt. W wyniku tej współpracy powstała płyta "A Varsovie", zawierająca cztery francuskojęzyczne utwory, w tym jedną kompozycję, która miała się stać zaczątkiem kultowego "Snu o Warszawie".
Pierwowzorem była piosenka "Chciałbym cofnąć czas", którą Niemen zaśpiewał dyrektorowi wytwórni. Do stworzenia francuskiej wersji zatrudniono Pierre’a Delanoe, a orkiestrę poprowadził Michel Colombier. Utwór otrzymał tytuł "Varsovie" i trafił na płytę, którą Niemen nagrał w Paryżu.
Czytaj też: Została sama z dziećmi, rozstanie wiele ją kosztowało. To do niego śpiewała z utęsknieniem hicie z lat 80.

Niemen uparł się na polski tekst – rola Marka Gaszyńskiego
Choć projekt francuski był dla Niemena artystycznym sukcesem, wokalista marzył o tym, by utwór trafił również do polskiej publiczności. Chciał, by słuchacze w Polsce mogli zrozumieć przesłanie piosenki. Skontaktował się z początkującym wtedy tekściarzem Markiem Gaszyńskim i poprosił go o stworzenie polskiego tekstu na podstawie wersji gitarowej, którą wysłał mu z Paryża.
Gaszyński, inspirowany melodią, stworzył słowa "Snu o Warszawie". Po kilku tygodniach Niemen uzyskał zgodę od francuskiej wytwórni na wykorzystanie linii melodycznej i nagrał utwór w Polsce. "Sen o Warszawie" ukazał się w 1966 roku na minialbumie wydanym przez Polskie Nagrania.
ZOBACZ TEŻ: Feministyczny hit PRL-u? W latach 80. Rodowicz i Osiecka stworzyły hymn dla kobiet
„Sen o Warszawie” jako hymn Legii Warszawa
Choć piosenka miała ogromne znaczenie już od momentu premiery, drugie życie zyskała dopiero kilkadziesiąt lat później – dzięki Wiesławowi Gilerowi, redaktorowi naczelnemu tygodnika "Nasza Legia". W 2004 roku, przed meczem Legii Warszawa z Odrą Wodzisław, z głośników stadionu przy Łazienkowskiej po raz pierwszy wybrzmiał "Sen o Warszawie".
Od tamtej pory utwór Niemena nieodłącznie towarzyszy meczom warszawskiego klubu. Stał się emocjonalnym hymnem, śpiewanym przez tysiące kibiców, który wprowadza ich w atmosferę wydarzenia sportowego i przypomina o stolicy.
Emocje, stadion, łzy – jak piosenka zjednoczyła kibiców
Wielu fanów Legii Warszawa wspomina momenty, gdy piosenka Niemena rozbrzmiewała na stadionie, jako najbardziej wzruszające w ich życiu. Marek Gaszyński przyznał, iż największe wrażenie wywarł na nim występ kibiców podczas meczu otwarcia nowego stadionu Legii z Arsenalem Londyn. – „W trakcie piosenki miałem w oczach łzy” – wspominał.
Muniek Staszczyk z zespołu T.Love przyznał, iż gdy podczas pierwszego meczu na nowym stadionie usłyszał „Sen o Warszawie”, popłakał się ze wzruszenia. Te emocje są dowodem na to, jak silna więź powstała między tym utworem a warszawską społecznością kibiców.
Dziedzictwo Czesława Niemena – 18 lat po śmierci
Czesław Niemen zmarł 17 stycznia 2004 roku. Przyczyną śmierci był nowotwór węzłów chłonnych. Jego córka Małgorzata po latach ujawniła, iż przyczyną ostatecznego pogorszenia stanu zdrowia mogła być infekcja po przewiezieniu ojca po zimnych korytarzach warszawskiego szpitala onkologicznego. Niemen zapadł w śpiączkę i zmarł po około 10 dniach.
Pozostawił po sobie niezwykłe dziedzictwo – od „Dziwnego jest ten świat”, przez „Pod Papugami”, aż po „Sen o Warszawie”. Ten ostatni nie tylko przetrwał próbę czasu, ale stał się symbolem Warszawy, łącząc pokolenia słuchaczy i kibiców.
CZYTAJ TEŻ: Polacy kochają ten hit, ale mógł nigdy nie wybrzmieć. Nie uwierzysz, co naprawdę kryło się za ryzykownym utworem lat 80.
Źródła: przegladsportowy.onet.pl, kultura.gazeta.pl