Nie uratował go choćby pokaźny budżet. Ta porażka przejdzie do historii

film.interia.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: materiały promocyjne


Wydawało się, iż ten projekt ma wszystko, by osiągnąć sukces: gwiazdorską obsadę, cenionych reżyserów za sterami i budżet wynoszący ponad 300 milionów dolarów, o którym wielu twórców może jedynie pomarzyć. "The Electric State" pojawiło się na polskim Netfliksie 14 marca i faktycznie wywołało zamieszanie, jednak z pewnością nie takie, o jakie chodziło twórcom. Jak film radzi sobie w streamingu?


"The Electric State": o czym opowiada film Netfliksa?


Akcja "The Electric State" została osadzona w futurystycznej, alternatywnej rzeczywistości lat 90. XX wieku. Główni bohaterowie, w których wcielają się wspomniana Millie Bobby Brown, znana z kultowego serialu "Stranger Things", oraz Chris Pratt - ulubieniec widzów z serii "Strażnicy Galaktyki" - przemierzają zachód Ameryki, aby odnaleźć brata osieroconej nastolatki. W towarzystwie zaprzyjaźnionych robotów odkrywają tajemnice świata, w którym maszyny, niegdyś wiernie służące ludziom, żyją na wygnaniu po nieudanej rewolucji.Reklama


Obok Brown i Pratta w produkcji można zobaczyć również takie gwiazdy jak: Ke Huy Quan, Jason Alexander, Woody Norman, Giancarlo Esposito i Stanley Tucci.


Za projektem stoją bracia Russo, Anthony i Joe, którzy oparli swoją produkcję na powieści graficznej szwedzkiego artysty Simona Stålenhaga, znanego z niepowtarzalnych projektów w duchu retrofuturyzmu i dystopii.


"The Electric State": gigantyczna porażka filmu. Szokujące wyniki oglądalności


Wyniki oglądalności filmu po pierwszych dniach na platformie Netflix są zaskakujące. Nikt bowiem nie spodziewał się, iż produkcja z gwiazdorską obsadą, na którą przeznaczono zawrotną kwotę 320 milionów dolarów okaże się tak wielką porażką. Kiepskie recenzje zarówno krytyków, jak i publiczności również nie zachęcają, by zasiąść do oglądania.
Na ten moment dzieło braci Russo zanotowało 53,8 mln obejrzanych godzin, co przelicza się na 25,2 mln wyświetleń. Zdecydowanie nie jest to zadowalający wynik, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę całkowity koszt widowiska. Nowy szef filmowego działu Netfliksa, Dan Lin, już teraz zapowiedział spore zmiany w kwestii wyboru kolejnych pomysłów do realizacji. W planach jest przykładanie większej uwagi do jakości produkcji oraz zwiększenie kontroli budżetu.
Zobacz też: Kultowa komedia powraca! Powtórzy sukces poprzednika?
Idź do oryginalnego materiału