
Sylwia Bomba, znana z programu „Gogglebox. Przed telewizorem”, ujawniła, iż jej siedmioletnia córka już teraz zarabia duże pieniądze. Dziewczynka bierze udział w reklamach, a celebrytka dba o to, by jej wynagrodzenie było przeznaczane na przyszłość. Jak przyznała w rozmowie, wszystkie środki trafiają na specjalne konto oszczędnościowe, które w przyszłości pomoże w finansowaniu studiów dziewczynki. Sylwia Bomba nie ukrywa, iż to może wywołać kontrowersje, ale ona chce zabezpieczyć przyszłość córki.
Siedmioletnia córka Sylwii Bomby już zarabia na studia
Sylwia Bomba podkreśla, iż jest świadoma wartości pieniędzy i chce przekazać córce zdrowe podejście do finansów. „Uwzględniam jej gażę” – mówi wprost w rozmowie z portalem o2.pl, podkreślając, iż każda zarobiona kwota jest odpowiednio zabezpieczana. Gwiazda TTV dodaje też, iż sama nie jest pewna, czy dobrze robi, decydując się na obecność córki w mediach społecznościowych. Być może kiedyś Tosia jej podziękuje albo wyśle pozew:
Myślę, iż tak naprawdę każdy rodzic w swoim własnym sumieniu powinien wiedzieć, co jest najlepsze dla jego dziecka. Ja wiele razy odpowiadałam szczerze na pytanie: 'Czy uważasz, iż to dobrze, iż pokazujesz Tosię w internecie?'. I ja tu odpowiadam szczerze - nie wiem. Może będzie tak, iż za parę lat ona dzięki temu zdobędzie coś, co zagwarantuje jej bardzo dobre życie, a może będzie tak, iż w wieku 18 lat - wzorem amerykańskich nastolatków - wyśle mi pozew. Czas pokaże, póki co, robię to intuicyjnie i nigdy jej do niczego nie zmuszam
Sylwia Bomba już planuje edukację córki
Decyzja Sylwii Bomby o oszczędzaniu zarobków córki spotkała się z dużym zainteresowaniem. W dobie rosnących kosztów edukacji zapewnienie odpowiednich środków na przyszłe studia może być kluczowe. Już kilka miesięcy temu Małgorzata Rozenek też informowała, iż jej najmłodszy syn Henio też już zarobił na swoje studia, a jest dopiero w przedszkolu. Teraz w te ślady poszła też Sylwia Bomba:
Mam już odłożone pieniądze na studia Tosi. I powiem coś, za co pewnie dostanę baty, ale te pieniądze w większości Tosia zarobiła sama. o ile moja córka bierze udział w jakiejś reklamie, to ja uwzględniam jej gażę i te pieniądze, które tam zarabia, odkładam na jej konto
Celebrytka nie zdradza dokładnych sum, jakie zarobiła jej córka, ale zaznacza, iż są to kwoty, które mogą znacząco pomóc w przyszłości. To podejście jest coraz bardziej popularne wśród gwiazd, które angażują swoje dzieci w reklamy i kampanie promocyjne.
Miałam postanowienie, iż będę jej wpłacać co miesiąc jakąś kwotę. Potem, gdy umarł jej tata, to tą kwotą stała się renta po tacie oraz 800+, które również tam wpływa. Ja z tych pieniędzy nie korzystam, póki nie muszę. Tosia miała chyba dwa lata i osiem miesięcy, jak wzięła pierwszy udział w reklamie proszku do prania i pieniądze z tej reklamy wpłynęły na jej konto. Ja nie widzę w tym nic złego
Sylwia Bomba konsekwentnie broni swojej decyzji i przekonuje, iż oszczędności zapewnią jej córce lepszy start w dorosłość. Czas pokaże, czy dziewczynka faktycznie skorzysta z tych środków na edukację, czy też zdecyduje się na inną ścieżkę kariery.
Zobacz także: Grzegorz przyznał, iż gwałtownie udało mu się porozumieć z Tosią
