W operze „Sun & Sea”, nagrodzonej Złotym Lwem na Biennale w Wenecji w 2019 r., śpiewacy leżeli na plaży, a ich arie opowiadały o codziennym życiu w (ostrym) świetle katastrofy klimatycznej. W warszawskim spektaklu tej samej reżyserki aktorzy powoli kręcą się dookoła własnej osi na obrotowej scenie, a śpiewane przez nich na granicy melorecytacji piosenki opowiadają o momentach zatrzymania, mikrostrategiach walki z chaosem, szukaniu i gubieniu sensu w pędzie życia. Bezpretensjonalne doświadczenie, które działa jak kojąca mantra. AK
Nie przegap! „Polityka” poleca: „Kosmiczny dom”, Next Fest i „Lazarus” | Nie przegap
Next Fest, Poznań, 24–26 kwietnia
Poznań jak zwykle wiosną zaprasza na klubowy przegląd polskiej sceny muzycznej. Od gwiazd o ugruntowanej pozycji (Piotr Rogucki, Natalia Kukulska, Grzegorz Turnau, WaluśKraksaKryzys), poprzez te coraz głośniejsze (Basia Małecka, Dawid Tyszkowski, Franek Warzywa i Młody Budda), aż po mniej znane, ale warte uwagi (Loveworms, Cinnamon Gun, Hanako). Będzie nowy program Marcina Maseckiego i płyta Meli Koteluk. A także dyskusje – m.in. o problemach ze słuchem, czyli chorobie zawodowej branży muzycznej, oraz o tym, jak śledzić scenę muzyczną na trzeźwo. BCH
Lazarus, twórca serii: Shinichirō Watanabe, 13 odc., Max
O tym serialu było głośno, jeszcze zanim się pojawił. Oryginalne ścieżki dźwiękowe do wyprodukowanego przez Adult Swim „Lazarusa” nagrali jedni z najciekawszych kompozytorów współczesnego świata: Kamasi Washington, Floating Points i Bonobo. Do muzyki choreografie – sceny pojedynków i pościgów – przygotował Chad Stahelski, twórca „Johna Wicka”. A całą tę historię – animację w dość klasycznym stylu opowiadającą o poszukiwaniu antidotum na substancję, która może zabić ludzkość – firmuje Shinichirō Watanabe, znany choćby z kultowego „Cowboy Bebop”.